Maciusiak w miejsce Turnbichlera
Do sezonu 2025/2026 Pucharu Świata reprezentacja Polski przystąpi w całkowicie odmienionym wydaniu. Trzy miesiące temu zdecydowano się bowiem rozstać z Thomasem Turnbichlerem, który prowadził drużynę narodową przez ponad trzy lata. Pod koniec jego kadencji atmosfera w zespole była jednak już daleka od ideału. Skoczkowie wprost przyznawali, że nie potrafią złapać wspólnego języka ze szkoleniowcem.
W jego miejsce postanowiono zatrudnić Macieja Maciusiaka, który wcześniej pracował z kadrą B i nie osiągał z nią zbyt dobrych wyników. Fakt postawienia akurat na tego trenera wywołał szeroką dyskusję - poddawano w wątpliwość słuszność decyzji i sugerowano nawet, że najabrdziej doświadczeni zawodnicy po prostu przeforsowali postawienie na znajomą twarz.
Żyła zadowolony z pracy Maciusiaka
Prawdziwą weryfikacją pracy nowego szkoleniowca będzie oczywiście zimowy sezon 2025/2026. Nim jednak on nadejdzie możemy polegać na zdaniu kadrowiczów. A to w przypadku chociażby Piotra Żyły jest bardzo dobre. - Maciek to poskładał. Przez całą karierę zawsze od każdego trenera się coś wyciągnęło, ale Maciek teraz fajnie to wszystko poskładał do kupy. Na razie jest super atmosfera, fajne treningi są, znowu się czuje, że się fajnie trenuje - stwierdził skoczek w podcaście "podSKOKI".
- Wszystko teraz bardziej pod skoki. Dużo stawiamy na monotonny ruch, fajnie to wpada w automat i na skoczni później się tak nie męczysz. Idziesz i ta noga cię pcha - dodał.
Po ostatnich nieudanych sezonach dla polskich skoczków, kibice marzą o powrocie do liczenia się w walce o wysokie cele. Czy zapewni to praca trenera Maciusiaka? Odpowiedzi zaczniemy poznawać od listopada.
