Aryna Sabalenka wpadła w szał w trakcie meczu z Igą Świątek. Tak Polka reaguje na to zachowanie, mistrzostwo

2024-05-19 9:47

Iga Świątek ponownie okazała się lepsza od Aryny Sabalenki w finale prestiżowego turnieju. Polka najpierw pokonała ją po zaciętym boju w Madrycie, a równo dwa tygodnie później wygrała w Rzymie. Tym razem Białorusinka nawet raz nie przełamała liderki rankingu, a swoją wściekłość wyładowywała na rakiecie już w trakcie meczu. Iga Świątek wyjawiła w rozmowie z portalem Sport.pl, jak podchodzi do takiego zachowania rywalki.

Aryna Sabalenka

i

Autor: PHOTO/ALESSANDRA TARANTINO/ Associated Press Aryna Sabalenka

Świątek znów lepsza od Sabalenki

Rywalizacja Igi Świątek i Aryny Sabalenki trwa w najlepsze, choć póki co Białorusinka musi częściej przełykać gorycz porażki. Wiceliderka rankingu co wygrała na początku roku w Australian Open, broniąc tytułu zdobytego przed rokiem, ale później nie zdołała sięgnąć już po żadne trofeum, choć dwa razy docierała do finału – w WTA 1000 w Madrycie oraz WTA 1000 w Rzymie. Za każdym razem na drodze stawała jej właśnie Iga Świątek. Polka wygrywając oba finały ma już na koncie 4 triumfy w tym roku (każdy w turnieju rangi WTA 1000!) i potwierdza, że jest faworytką do zwycięstwa w Rolandzie Garrosie.

Agnieszka Radwańska: Czekam na miksta Świątek - Hurkacz na igrzyskach

Sabalenka się wścieka a Polka... nie zwraca na to uwagi!

Warto zauważyć, że finał w Madrycie i Rzymie znacznie się od siebie różniły. W stolicy Hiszpanii do zwycięstwa Polka potrzebowała trzech setów i musiała bronić piłki meczowej. Już wówczas mogliśmy obserwować, ile nerwów kosztował ten mecz obie zawodniczki, bowiem po spotkaniu Aryna Sabalenka zaczęła z wściekłością tłuc rakietą o ziemię. We Włoszech natomiast Polka nie dała się przełamać nawet raz, a frustracja Białorusinki dawała o sobie znać już w trakcie pojedynku.

Już w czwartym gemie Sabalenka złamała swoją rakietę, później również wyładowywała na niej swoją złość. Jak się okazuje, Iga Świątek czasami... nawet nie zwraca uwagi na takie zachowania rywalek! – Są mecze, podczas których jestem totalnie odcięta od tego. Mogę wtedy uznać, że moja koncentracja była na najwyższym poziomie. Chociażby, jak grałam z Julią Putincewą, to nie widziałam połowy rzeczy, jakie ona robiła. Ale dzisiaj faktycznie trochę widziałam, aczkolwiek totalnie do tego nie przywiązuję się. Po prostu przepuszczam przez swoją głowę i nie koncentruję się na tym, bo nie powinno mnie to obchodzić, co dzieje się po drugiej stronie siatki – odpowiedziała Świątek na pytanie portalu Sport.pl. To tylko pokazuje, jak Polka skupiona jest przede wszystkim na sobie, co przynosi jej kolejne sukcesy.

Sonda
Czy Iga Świątek wygra Roland Garros 2024?