Dramat Franka Milla rozpoczął się pod koniec maja tego roku. Były piłkarz wylądował na lotnisku Mediolan-Malpensa, skąd miał udać się na plan filmu dokumentalnego o złotych medalistach mistrzostw świata z 1990 roku. Jak informował niemiecki dziennik "Bild", to właśnie w samochodzie, który miał go zawieźć na miejsce, jego serce przestało pracować.
Dramatyczna walka o życie po zawale we Włoszech
Sytuacja była krytyczna. Według relacji mediów, Mill przez kilka minut był nieprzytomny, a do akcji ratunkowej konieczne było wezwanie helikoptera. Lekarzom cudem udało się go reanimować i przywrócić do życia. Następnie piłkarz został przetransportowany do szpitala, gdzie wprowadzono go w stan śpiączki farmakologicznej. Mimo że po pewnym czasie został z niej wybudzony, jego stan wciąż określano jako krytyczny. Ostatnie miesiące spędził na leczeniu w klinice w swoim rodzinnym mieście Essen.
Przeczytaj także: Niemiecka federacja piłkarska unikała płacenia podatków! Sąd wydał wyrok, musi zapłacić grzywnę
Niestety, po kilkumiesięcznej walce, z Niemiec nadeszły najgorsze wieści. "Bild" poinformował, że Frank Mill zmarł we wtorek nad ranem w wyniku komplikacji po zawale serca. Pozostawił córkę Vanessę, syna Kevina oraz przybranego syna Maxa.
Kim był Frank Mill?
Frank Mill był cenionym niemieckim napastnikiem. W reprezentacji Niemiec wystąpił 17 razy. Był częścią kadry prowadzonej przez legendarnego Franza Beckenbauera, która w 1990 roku na boiskach we Włoszech sięgnęła po mistrzostwo świata.
Zobacz też: Niemcy bez żalu rezygnują z reprezentanta Polski. Znów będzie zmiana klubu
Największą część swojej kariery spędził w Borussii Dortmund, której barwy reprezentował w latach 1986-1994, stając się jedną z legend klubu. Jego śmierć to ogromna strata dla niemieckiej i światowej piłki nożnej.
