Legia w 1/16 finału Pucharu Polski spróbuje przełamać ligowy kryzys, ale w Tychach spacerku nie będzie. Śpiączka znów dopadnie stołecznych?

2023-11-02 8:21

Cztery kolejne przegrane mecze ligowe, aż jedenaście straconych bramek i gromkie dopinanie się przez kibiców z „Żylety” lepszej gry – oto legijna rzeczywistość w październiku. Listopad stołeczny zespół zaczyna od pucharowego starcia w Tychach. Z pierwszoligowcem, ale wysoko - bo na drugim miejscu - notowanym. A do tego mającym sporo argumentów, by rywalom napędzić stracha.

Bartosz Śpiączka

i

Autor: Cyfrasport Bartosz Śpiączka

Ten najważniejszy nazywa się Dariusz Banasik (50 l.). Warszawiak z zameldowania, legionista z życiowych losów i doświadczeń, a dziś – trener GKS-u. - Legia mnie ukształtowała jako treneraprzypomina Banasik. - Paru moich byłych zawodników jeszcze w Legii gra. Rodzina – żona, córki, z którymi zawsze wspólnie na tę Legię jeździliśmy – wciąż też Legii kibicuje – dodaje. I zdradza, że kiedy tylko może, wpada na Łazienkowską; przywitać się ze znajomymi, obejrzeć mecz. W minioną niedzielę zobaczył tam na przykład porażkę gospodarzy 1:3 ze Stalą.

Profesjonalizmowi z sentymentalizmem jednak nie po drodze. Więc choć całkiem oficjalnie marzy o roli szkoleniowca Legii, kiedy dwa sezony wstecz przyjechał do niej w gości, sprawił jej sporego psikusa. Jego Radomiak, wówczas beniaminek, wygrał aż 3:0 (a wcześniej u siebie – 3:1). - Byłem bardzo szczęśliwy. A gdy na koniec warszawscy kibice skandowali moje nazwisko, pomyślałem sobie, że to najpiękniejsza nagroda za 15-20 lat ciężkiej pracy – obecny trener tyszan wciąż z emocjami mówi o tamtych chwilach.

Czy w czwartek doczeka się powtórki? Czy jego podopieczni skorzystają z kryzysu Legii? - My na ostatnie wyniki rywali patrzeć nie możemy, bo… to jest Legia. Ekipa, która gra w Lidze Konferencji; która ma zawodników z ogromną jakością, reprezentantów Polski. Czy więc Legia jest po czterech porażkach, czy byłaby po czterech zwycięstwach, nasze podejście musi być takie samo – przypomina. Ale gdy pytamy o ostatnie słowa, jakie szepnie każdemu z podopiecznych przed wyjściem na boisko, odpowiada krótko: - Odwagi! Bo nie ma co się bać Legii.

Poza ich trenerem, atutem tyszan powinien być też doświadczony Bartosz Śpiączka (32 l.). Niemal 200 gier w ekstraklasie, blisko 50 goli (w tym trafienie na Łazienkowskiej w barwach Górnika Łęczna). - Miał trochę problemów, nie przygotowywał się z nami od początku sezonu, i w pewnym momencie to było widać. Ale napastnikiem jest dobrym; z kategorii tych, którzy mogą samodzielnie rozstrzygać losy meczu – chwali podopiecznego Banasik. - W formie jest bardzo groźny dla obrońców. A wiemy, że Legia ostatnio trochę problemów w obronie ma, traci sporo bramek. Spróbujemy więc to, za sprawą Śpiączki lub kogokolwiek innego, wykorzystać – deklaruje trener GKS.

Początek meczu GKS Tychy - Legia Warszawa w 1/16 finału Pucharu Polski - w czwartek o godz. 21.00. Transmisja w Polsat Sport.

Sonda
Będzie sensacja w Tychach?