Kubica w Stanach Zjednoczonych był częścią zespołu High Class Racing. Szefostwo tej ekipy nie ukrywało swoich sporych ambicji. Treningi przebiegały po myśli drużyny, stąd też plany związane z wyścigiem były duże. Niestety nikt nie mógł przewidzieć, że na przeszkodzie w odniesieniu dobrego rezultatu stanie awaria samochodu. Nastapiła ona jeszcze zanim Robert Kubica zdążył pojawić się za sterami auta.
Artur Szpilka ZJECHANY za morsowanie - zobacz zdjęcia i wideo!
W pierwszej godzinie jazdy samochód prowadził Dennis Andersen. Duńczykowi przez godzinę udało się utrzymywać na trzeciej lokacie. Później natomiast z autem zaczęło dziać się coś niedobrego. Kierowca ze Skandynawii odwiedził aleję serwisową aż cztery razy, aż w końcu stało się jasne, że kontynuowanie jazdy jest po prostu niemożliwe. W pojeździe nastąpiła awaria skrzyni biegów.
Robert Kubica zatem zamiast ciekawego wyścigu mógł nabrać jedynie nieco frustracji. Był bowiem w pełni przygotowany do zmierzenia się z innymi kierowcami, ale nie było mu dane tego uczynić.