Dakar 2022. Kamil Wiśniewski na podium. Sukces w cieniu tragedii

2022-01-14 20:45

Kamil Wiśniewski na Yamasze Raptor 700 odniósł życiowy sukces: zajął trzecie miejsce w klasyfikacji quadów w legendarnym rajdzie terenowym Dakar. Na piaskach i bezdrożach Arabii Saudyjskiej blisko szczęścia były też załogi braci Goczałów w klasie pojazdów lekkich (UTV). Jakub Przygoński minął metę rajdu szósty. Ostatni dzień był jednak zarazem dzień żałoby po śmierci francuskiego serwisanta Quentina Lavalléego.

RAJD DAKAR 2022. Dwa tygodnie NA PUSTYNI Wiśniewski 3

i

Autor: Materiały prasowe/ Materiały prasowe

Śmierć w rajdzie Dakar. Nie żyje 20-letni mechanik

Kamil Wiśniewski już po raz szósty wziął udział w Dakarze. Wreszcie doczekał się podium. Na mecie w mieście Dżudda czuł się w bardzo dobrej dyspozycji. Do drugiego miejsca zabrakło ledwie 6.14 min (triumfował Francuz Alexandre Giroud).

- Dla mnie Dakar mógłby trwać jeszcze z tydzień – powiedział Wiśniewski reporterowi PAP na mecie. - Ostatni etap jechałem zachowawczo, kontrolując quada. Miałem jakiś problem z lewym amortyzatorem po wpadnięciu w dziurę, ale dzisiaj to już bym go nawet doniósł na plecach do mety. Dowiózł mnie, jestem z niego bardzo dumny. I oczywiście z mojego zespołu, który pracował na to cały rok. Są też dobre strony tego trzeciego miejsca. Gdybym był drugi, to za rok musiałbym być pierwszy, a tak stopniuję sobie przyjemności – powiedział z przymrużeniem oka.

W klasie pojazdów lekkich niemal wszystkie etapy przynosiły zwycięstwa Polakom, a jednak na ostatnim, niedługim, 12 etapie z miejsca w czołowej trójce wypadli Marek Goczał i jego pilot Łukasz Łaskawiec. Wcześniej wygrali prolog i pięć etapów, ale na tym decydującym popełnili błędy nawigacyjne, które skutkowały dłuższym przejazdem. Na trzecie miejsce wsunęła się załoga Litwina Rokasa Baciuski, o 63 sek. przed Polakami. Piątą lokatę zajął młodszy z braci Goczałów. Michał, z pilotem Szymonem Gospodarczykiem. Obie polskie załogi jechały na pojazdach Can-Am Maverick RXS, podobnie jak Aron Domżała z Maciejem Martonem, którzy zajęli 12. miejsce.

Na trasie decydującego etapu prowadzenie i ostateczne zwycięstwo odzyskali Austin Jones (USA) z pilotem Gustavo Gugelminem (Brazylia).

Także Jakub Przygoński (36 l.) musi odłożyć marzenia o miejscu na podium co najmniej do przyszłego roku. Wraz z niemieckim pilotem Timo Gottschalkiem obronili na końcowym etapie szóstą lokatę w klasie samochodów terenowych. Do Nassera Al-Attiyaha zanotowali stratę 1:53.06 godz. Katarczyk zwyciężył po raz czwarty w rajdzie Dakar.

- Jestem bardzo zmęczony - nie krył Przygoński, który po czternastym dniu zmagań czuł się zupełnie inaczej niż Wiśniewski. - Dwa tygodnie dzień w dzień ścigamy się po kilkaset kilometrów. To wykańczające. Zawsze jak się dojeżdża do mety, to o Dakarze chce się zapomnieć. Ale... jadę teraz na urlop i jak znam siebie, to pewnie już wtedy zacznę myśleć o kolejnym – powiedział w rozmowie z PAP.