To właśnie "Król Cyganów" jako jeden z pierwszych złożył publicznie hołd swojemu dawnemu współpracownikowi. W nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych Fury podkreślił ogromną wartość Hopkinsa dla swojej kariery.
Tyson Fury przyjechał do Warszawy po 18 latach. Wiemy, w jakim celu! Pojawiło się wideo
Tyson Fury pożegnał Franka Hopkinsa. "Był jednym z najlepszych w swoim fachu i zaszczytem było mieć go w swoim narożniku"
– Chciałbym pożegnać Franka Hopkinsa, mojego byłego cutmana. To, czego on nie wiedział o opatrywaniu ran, nie wiedział nikt. Zapomniał więcej niż większość ludzi w ogóle kiedykolwiek się nauczyła. Był jednym z najlepszych w swoim fachu i zaszczytem było mieć go w swoim narożniku. Odpoczywaj w pokoju, bracie - powiedział Fury.
Wzruszające słowa wsparcia napłynęły także od innych czołowych postaci boksu. Promotor Eddie Hearn napisał krótko: "Wspaniały człowiek! Spoczywaj w pokoju, Frank". Z kolei Frank Warren, znany promotor wielu brytyjskich mistrzów, dodał: "Wszyscy w Queensberry Promotions jesteśmy głęboko zasmuceni. Frank był wyjątkowym człowiekiem, który pracował z wieloma naszymi zawodnikami przez lata. Składamy najszczersze kondolencje jego rodzinie i przyjaciołom".
Frank Hopkins był legendarnym cutmanem. Pracował przy ponad 40 walkach o mistrzostwo świata
Hopkins był obecny przy ponad 40 walkach o mistrzostwo świata. Jego praca towarzyszyła wydarzeniom od Wielkiej Brytanii, przez Stany Zjednoczone, aż po Bliski Wschód. Ostatni raz współpracował z Furym w maju zeszłego roku, podczas pierwszej porażki "Króla Cyganów" z Ołeksandrem Usykiem. Podczas grudniowego rewanżu, także przegranego przez Brytyjczyka, Hopkinsa zabrakło w narożniku byłego mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBC.
Frank Hopkins pozostanie zapamiętany jako mistrz swojego fachu, człowiek z pasją i oddaniem dla tego sportu. Cały bokserski świat żegna legendę, która na zawsze pozostanie częścią historii szermierki na pięści.