Czas do olimpijskiej zimy biegnie nieubłaganie, ale skoczkowie mają przed sobą jeszcze między innymi całe Letnie Grand Prix. To rozpocznie się 9 sierpnia w Courchevel. Na starcie we Francji i tydzień później w Wiśle zabraknie jednak nie tylko Ryoyu Kobayashiego, lecz także Noriakiego Kasai. Legendarny Japończyk nie załapał się do kadry, która rozpocznie zmagania w LGP (N. Nakamura, S. Kobayashi, Y. Sato, K. Sato, J. Kobayashi), co stanowi pewien problem także w kontekście późniejszych występów. 53-latek ma jednak za sobą pierwsze letnie występy w krajowych zawodach.
Noriaki Kasai: "Wyobrażam sobie, że wygrywam złoto IO w Mediolanie"
24 lipca Kasai zajął 9. miejsce w konkursie na niewielkiej skoczni HS68 w Asahi. Kilka dni później w Nayoro było jeszcze lepiej i legenda skoków uplasowała się na 5. pozycji po skokach na odległość 91,5 i 88,5 m. Jego głównym celem są na razie trzy najbliższe konkursy w Sapporo, które mają się odbyć od 1 do 3 sierpnia. Na legendarnej Okurayamie (HS137) Kasai chce pokazać jeszcze lepszą formę i liczy na skok na odległość 146 metrów!
Dobry występ w Sapporo z pewnością pomógłby mu przesunąć się w hierarchii, która w japońskich skokach jest naprawdę sztywno regulowana. A 53-letni Kasai nie ukrywa, że jego główną motywacją są najbliższe igrzyska olimpijskie w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo.
- Gdy medytuję na plaży, często wyobrażam sobie moment, w którym wygrywam złoty medal na igrzyskach w Mediolanie - mówił ostatnio w wywiadzie dla nikkansports.com. Zdaje sobie jednak sprawę, że musi być w zdecydowanie wyższej formie niż na początku letniego sezonu.
- Nie sądzę, bym mógł wziąć udział w igrzyskach z moją obecną formą. Czeka mnie dużo pracy, by móc tam pojechać i celować w podium - dodał w tej samej rozmowie Kasai. Przypomnijmy, że zimowe igrzyska odbędą się od 6 do 22 lutego 2026.