Dla Igi Świątek miniony sezon nie był tak wybitny, jak ten w 2022 roku, co nie zmienia faktu, że Polka kończy go znów jako najlepsza zawodniczka na całym świecie. Może ten i dobrze, że nie było tak gładko, bowiem nic tak nie motywuje do rozwoju, jak wyzwanie, a to potrafiło w tym roku postawić jej kilka zawodniczek z Coco Gauff, Jessicą Pegulą i Aryną Sabalenką na czele. To właśnie Białorusinka przez na kilka tygodni przejęła fotel liderki rankingu, ale ostateczie Świątek wyszarpała tę pozycję wygrywając WTA Finals – kończąc rok, jedną z najważniejszych imprez w całym sezonie. Wojciech Fibak, były wybitny polski tenisista, w rozmowie z Michałem Białońskim z Polsatu Sport wskazuje, co jest bardzo mocną stroną Polki i nazwał ją w bardzo nietypowy sposób.
Nowe określenie Igi Świątek. Wojciech Fibak uruchomił wyobraźnię
W pewnej chwili rozmowa z byłym polskim tenisistą zeszła na temat związany z wojną w Ukrainie. Świątek wielokrotnie mówiła o swoim wsparciu dla kraju walczącego o swoją wolność, a po drugiej stronie znajdowała się m.in. wspomniana Sabalenka, która długo nie potrafiła jednoznacznie potępić rządzącego jej krajem reżimu, który wspiera Rosję w napaści na sąsiada. Pojawiła się wątpliwości, czy Iga Świątek potrafi w pełni zmotywować się na grę przeciwko Ukrainkom, którym z pewnością prywatnie współczuje, a przykładem miała być porażka z Eliną Switoliną na Wimbledonie. Wojciech Fibak jest jednak przekonany, że na korcie nie ma to żadnego znaczenia.
– Proszę mi wierzyć, że Iga nie ma żadnego problemu z wyzwalaniem złości sportowej. Nie wykazuje nawet cienia najmniejszego wahania, litości, współczucia, czy jakiegokolwiek odpuszczenia. Widać to po wynikach: gdy Iga prowadzi 5-0 i coś jej się nie uda, to reaguje podobnie, jak przy stanie po cztery, 30:30. Pod tym względem Iga jest też fenomenem, że tak walczy i odrzuca wszystkie inne czynniki. Dla niej liczy się tylko zdobycie kolejnego punktu, wygranie kolejnego gema i seta, kolejnego meczu – zapewnia Fibak i nazywa Świątek... traktorem! – Ona daje z siebie wszystko. Jest jak traktor, który przejeżdża po rywalkach. Pod względem mentalnym nie ma żadnej słabości, ulgi, politowania, ani przyjaźni. (...) I bardzo dobrze! Dlatego osiągnęła wiele więcej niż ja – podkreślił na koniec były tenisista.