Polacy 28 sierpnia rozegrają w katowickim Spodku pierwszy mecz EuroBasketu 2025 – ze Słowenią. W grupie mają także Izrael, Belgię, Islandię i Francję. Na razie trenują w Krakowie na obiektach AGH. Pierwsze sparingi rozegrają na turnieju we Włoszech 2 i 3 sierpnia - z Senegalem i Italią lub Islandią oraz 6 sierpnia z Serbami w Belgradzie. Czekają ich także trzy mecze towarzyskie w kraju (Katowice i Sosnowiec) ze Szwecją, Gruzją i Finlandią. W ME 2025 tytułu bronią Hiszpanie. Polacy w ME 2022 zajęli sensacyjne czwarte miejsce, między innymi po drodze pokonując faworyzowanych Słoweńców.
Sochan i Ponitka spotkali się na kadrze
Dla kadry ważna jest z pewnością obecność od pierwszego dnia obozu Jeremy’ego Sochana, naszego przedstawiciela w NBA (San Antonio Spurs). Co prawda skrzydłowy Ostróg zaczął pracę na zgrupowaniu, ale ze względu na przepisy NBA i światowej federacji FIBA musi przez pierwsze dni pracować indywidualnie.
To rezultat ograniczeń czasowych jakie liga zawodowa nakłada na graczy powoływanych do drużyn narodowych. Nie mogą oni poświęcić kadrze więcej niż 45 dni, wliczając w to mecze. Sochanowi pozostały więc na ten moment indywidualne zajęcia z asystentami, a pełna parą powinien ruszyć z pracą wspólnie z kolegami w ciągu kilku najbliższych dni.
Nie żyje legendarny polski koszykarz, Mieczysław Młynarski. Zmarł w wieku 69 lat
Równie istotną postacią z punktu widzenia reprezentacji Polski w koszykówce jest Mateusz Ponitka. Ma największy staż kadrowy i największą liczbę zdobytych punktów w meczach w koszulce z orzełkiem. Rozmawiając z mediami na otwartym treningu, Ponitka podkreślał, że drużynę polską stać na historyczny sukces, bo pokazała już kilka lat temu, że trzeba się z nią liczyć. Ważne będzie odpowiednie podejście.
I właśnie o to zaapelował Ponitka w przemowie, jaka wygłosił do kolegów z kadry. Padło kilka mocnych słów, była to typowa motywacyjna mowa, mająca podbudować drużynę i pokazać, że z reprezentacją Polski trzeba się liczyć, ale że sami gracze muszą takie poczucie pielęgnować i to zadbać. Słowa Ponitki wybrzmiały mocno:
Ponitka: Jak nie będziemy gotowi, to nas zjedzą
Wszyscy wiemy, jaki jest nasz cel. Eurobasket to jest mega trudny turniej. Ale myślę, że jak jesteśmy na boisku, to wszyscy musimy dać z siebie maksimum. Wiemy też, jakie są oczekiwania wobec nas, bo przez ostatnie dwa turnieje zrobiliśmy dużą robotę i na pewno nie będzie nam łatwiej. Nie jesteśmy już underdogiem (zespół skazywany na porażkę – red.). Rywale będą patrzeć na nas jako na zespół, który trzeba bardzo szanować i z którego trzeba się bać. Z tym też idzie odpowiedzialność i odpowiedzialność zaczyna się od każdego treningu i od każdego dnia.
I jeżeli nie będziemy gotowi przede wszystkim fizycznie i mentalnie, to nas zjedzą. Dlatego uważam, że, oczywiście w granicach rozsądku, musimy się na treningach trochę ponapierdzielać, żeby każdy wiedział, że jedziemy po to, żeby wygrywać, a nie żeby być i pokazać się w Katowicach, że jesteśmy fajni, ładnie ubrani i dobrze uczesani. Musimy zacząć budować mentalność zwycięzców, bo po to tu wszyscy jesteśmy. Wszyscy. Nie akceptujemy porażek. Musimy wygrać. Nie ma innej możliwości – powiedział Ponitka.