Polski mistrz świata zaczepia Marcina Najmana. Chce się z nim bić! „Nic nie osiągnął”

2025-12-20 10:47

Piotr Szczerba jest znakomitym polskim armwrestlerem – zawodnikiem uprawiającym siłowanie na rękę. Mistrz świata i Europy z 2025 roku w rozmowie z „Super Expressem” zdecydował się zaczepić Marcina Najmana, ikonę polskich freak-fightów. Zdecydował się... wyzwać go do pojedynku!

Piotr Szczerba, Marcin Najman

i

Autor: Piotr Szczerba / Instagram/ Archiwum prywatne Piotr Szczerba, Marcin Najman

Łatwo nie było, jednak po ośmiu latach przerwy do walki o tytuły mistrzowskie w Armwrestlingu (siłowanie na rękę) wrócił Piotr Szczerba. W 2025 roku zdobył mistrzostwo świata, Europy, Polski, a także sięgnął po Puchar Polski. Jak wyglądała ta droga z twojej perspektywy, ponieważ wygląda to jak dobry scenariusz na film

Siłowałem się bardzo wiele lat myślę, że można śmiało mówić o 12-13 latach. Tak, jak wspomniałeś miałem długą przerwę, która nie była spowodowana typowo moim lenistwem, czy perturbacjami w życiu prywatnym. Było to pokłosie mojej kontuzji barku, która była dość poważna. Po mistrzostwach Europy w Baku doznałem tego urazu na treningu, dlatego przerwałem karierę. Długo czekałem na zabieg, ponieważ nie było mnie stać na prywatną operację. Na szczęście warto było czekać, bo bark wrócił do normy.

Sport zastąpiłeś karierą zawodową. Zacząłeś rywalizować w strukturach firmy.

Tak. Moja dusza tutaj przemówiła, że skoro nie mogę występować na arenach międzynarodowych w siłowaniu na rękę to rywalizowałem w strukturach firmy. Wygrywaliśmy różne nagrody, jednak to spowodowało lenistwo w karierze sportowej. Dopiero moi znajomi wpłynęli na mnie, ponieważ niby były sportowiec, a miałem kilka kilogramów za dużo, 40 lat praktycznie na karku i to był punkt zwrotny, aby wrócić do siłownię. Z racji tego, że nie lubię półśrodków to od razu wyznaczyłem sobie cele na 2025 roku, choć niektórzy nie mogli uwierzyć w to co zaplanowałem. Uwierzyłem w siebie, a to jest najlepsza droga do sukcesu.

Wyjazd do Azerbejdżanu wiązał się z rywalizacją z najlepszymi zawodnikami tej dyscypliny. Czy z osób, które znasz jest chociaż jeden zawodnik, który przeszedł taką drogę, jak ty?

Przede wszystkim spotkałem wiele osób, których nie znałem wcześniej. Moi koledzy sprzed lat zrezygnowali ze startów z różnych powodów. Byłem dla niektórych “nieznany”, ponieważ zapuściłem włosy, przez co wielu znajomych nie mogło mnie nawet poznać. Sytuacja zmieniła się, gdy na mistrzostwach Europy pokonałem jednego z zawodników z Azerbejdżanu. Po walce podszedłem do niego i musiałem mu dokładnie wytłumaczyć skąd się znamy [śmiech]. Bardzo żałuje, ponieważ wielu zawodników, utalentowanych chciałbym jeszcze zobaczyć przy stole i cały czas ich namawiam. Choć powrót po tylu latach nie jest łatwym zadaniem, o czym mogę teraz śmiało powiedzieć.

Do jakiego momentu jesteś w stanie trenować, aby nie opuścić “topu”?

Jest to bardzo indywidualna kwestia. John Brzenk - legenda tej dyscypliny potrafi wyjść do walki z “młodymi wilkami” i walczyć, jak równy z równym. Armwrestling jest dyscypliną, która pozwala długo trenować, ponieważ są kategorie 50+, 60+. Właśnie mamy kilka przykładów z polskiego podwórka jak: Wiesław Podgórski (multimedalista) oraz objawienie z ostatnich lat - Jan Bętkowski, który rozpoczął startować po 70 roku życia. Mówił do mnie . “Piotrek, gdybym znał ten sport wcześniej to miałbym multum medali”. Oni dzięki trenowaniu są bardzo młodymi duchem. Mamy także kategorię dla osób, które mocno zostały potraktowane przez życie. Przykładem jest choćby Radek Kwietniewski. W wieku 14 lat doznał wypadku. Został potrącony w wypadku i miał bardzo małe szanse, aby “normalnie funkcjonować”, a on aktualnie zasuwa na nogach szybciej ode mnie. Ma tytuły mistrzowskie i też są kategorie właśnie dla takich osób, które w taki sposób zostały potraktowane przez życie. W skrócie Armwrestling jest dla każdego i zachęcam, bo warto jest chociaż spróbować.

Opowiadasz o tym sporcie z taką pasją. Czy jest złoty środek, aby zainteresować tą dyscypliną innych i o przed zawodami żyła nimi część Polski. Przykładem są choćby zawody darterskie, które mocno przyciągają przed telewizory chociaż lwią część ludzi.

Fajnie, że wspomniałeś o darcie. Interesuje się prawie każdym sportem. Dart, jak jeszcze w Polsce totalnie nie był popularny to był sport praktycznie nieznany. Jako młody człowiek namiętnie oglądałem tę rywalizację. Wspomniałbym jeszcze o Snookerze. Obie te dyscypliny są przyjemne dla oka, podobnie jak Armwrestling, który jest popularny przede wszystkim w USA. Niestety w Polsce Armwrestling nie ma statusu związku sportowego i nad tym ubolewamy. Nie jest to przede wszystkim sport garażowy, ponieważ imprezy z naszej dyscypliny są świetnie opakowane, a także normalnie są testy antydopingowe. Zależy nam na tym, aby ten sport był czysty i dawał szansę wszystkim, którzy mają ochotę dołączyć. Ubolewamy nad tym, że nikt nie zauważył nas na tyle, aby wypuścić ten sport na szersze wody. Choć jest to sport dynamiczny i nie jest ważna tylko siła, ale także mental. My się sami finansujemy. Kosz licencji zawodnika polskiej reprezentacji to 15 zł, natomiast klubowa to 100 zł. Oczywiście za rok! Składki są symboliczne, jednak ciężko to na tyle promować, aby treningi pojawiły się w mniejszych miejscowościach. Czy choćby obozy treningowe, ponieważ federacji na to nie stać.

Dobrym przykładem w tym momencie są choćby freak fighty, w których wiele osób się zakochało…

Tak, jest to bardzo dobry przykład. Jest to dla mnie fenomen, że poziom rynsztokowy potrafi przyciągnąć taką rzeszę ludzi przed odbiorniki. Nie wiem z czego ten fenomen wyniki i dziwię się, że młodzież lubi to oglądać. Nie popieram tego. Z chęcią poszedłbym tam tylko po to, aby pokazać choćby takiemu Najmanowi [Marcinowi przy. red.], że osoba nie związana ze sportami walk w klatce pokazałaby większy poziom boksu niż on. Oczywiście wszystkie zarobione pieniądze przekazałbym federację Armwrestlingu. Trochę to mnie boli, że osoby w mojej dyscyplinie wkładają dużo pieniędzy, aby tylko pokazać się na zawodach. Wiem sam po sobie ile wyrzeczeń mnie kosztowało zdobycie tego pasa. Tam niestety sytuacja jest kompletnie inna, ponieważ wyjdzie ktoś na kilka sekund, po czym dostanie za przeproszeniem w gębę, poudaje i skasuje solidną kasę. Nie jest to relatywne do wysiłku, poziomu i prawdziwości. Nawet nie chce tego sportem nazwać.

Możesz zdradzić ile swoich pieniędzy zainwestować w te tytułu, a ile pokryli sponsorzy.

Nie robiłem rachunku sumienia. Nie chce chyba tego robić, ale mogę odsłonić karty. Staram się tam gdzie mogę, niwelować koszty do minimum. Z tego miejsca muszę kolejny raz podziękować Bartkowi Trąbce. Znakomity specjalista od sportu siłowego. Sam nie byłem świadomy, że Bartek jest tak wielkim specjalistą i pomógł mi po koleżeńsku w tym zakresie. Uważam, że jeśli te rachunki byłyby wystawiane w inny sposób nie mam pojęcia wokół jakiej kwoty mógłbym się zamknąć. To jest jedna sprawa. Jeżeli chodzi o rehabilitację to tę część pokryłem z prywatnego pakietu medycznego, który opłacam za duże pieniądze. Podsumowując, wliczając transport, wpisowe, a także poboczne kwoty, jakie musiałem poświęcić, aby mieć szansę startu na mistrzostwach to mówimy o około 30 tysiącach. Niestety federacji nie stać, aby pokryć choćby część kosztów.

Nie myślałeś o tym, aby przedstawić wszelkie zasady szerszej publice? To mogłoby pomóc w zrozumieniu tej dyscypliny, tym bardziej że masz doświadczenie w byciu sędzią.

Myślałem o tym i w głowie cały czas drepcze mi taki pomysł. Bardzo mi zależy, żeby pokazać zasady, co byłoby łatwiejsze dla osób, które chcą się “nauczyć” tej dyscypliny.

Cały czas chodzą ci po głowie te freak fighty i próbujesz się w tym odnaleźć pijąc do Marcina Najmana.

Tak, cały czas się zastanawiam, jak to jest możliwe, że o wiele lżejszy, bez doświadczenia zawodnik potrafi udusić Marcina Najmana. Panie Marcinie! Jest pan świetnym biznesmenem, ale słabym sportowcem. Jeśli chciałby pan wrócić to jestem gotowy. Pan Najman nie znaczy nic w sportach walki. Nic nie osiągnął, choć wycisnął z tej “sławy” maksimum.

Czego ci życzyć w Nowym Roku?

Tylko zdrowia, resztę sam wypracuje. Zgodnie z obietnicą postaram się nagrać kilka materiałów, które potrafią zgłębić wiedzę Armwrestlingu w Polsce.

QUIZ: Czy rozpoznasz polskich mistrzów świata?
Pytanie 1 z 12
Kim jest ten sportowiec?
QUIZ: Kim jest ten sportowiec?
PIERWSZY WYWIAD BARTOSZA ŻUKOWSKIEGO. CO ZA SŁOWA WALDUSIA KIEPSKIEGO O MARCINIE NAJMANIE!