Przez całe dziesięciolecia to właśnie styl klasyczny był wizytówką polskich zapasów, okraszoną dwudziestoma medalami olimpijskimi i wielka kolekcja miejsc na podium mistrzostw świata i Europy. Obecnie jest inaczej, a duża w tym zasługa zapaśniczek (one walczą wyłącznie w stylu wolnym).
W warszawskich ME zmagania w stylu wolnym przyniosły naszym reprezentantom osiem medali: 3 srebrne i 5 brązowych. Aż pięć miejsc na podium wywalczyły kobiety. Zabrakło tylko błysku złota.
Ostatnią szansę za ten błysk zachował 27-letni Mateusz Bernatek w stylu klasycznym. Zawodnik noszący przydomek „Bam Bam” zaczął występ od pokonania Daniora Islamova z Mołdawii 3:1. W kolejnym, ćwierćfinałowym pojedynku pomógł mu fart, bowiem z powodu kontuzji pleców na matę nie wyszedł jego rywal, mistrz świata i Europy Artiom Surkow z Rosji. Wreszcie w półfinale zawodnik AKS Piotrków zwyciężył 5:4 Sławika Galustiana z Armenii. Jego finałowym przeciwnikiem ma być Serb Mate Names.
Jak dotąd Bernatek zdobywał medale głównie w kategoriach juniorów i młodzieżowców. W rywalizacji seniorów wywalczył srebro mistrzsotw świata 2017 w wadze 66 kg.
Z kolei Roman Pacurkowski pokonał przed czasem przez przewagę techniczną Austriaka Burgera i Turka Cana, po czym w półfinale nie sprostał Ormianinowi Malchasowi Amojanowi 0:6. Szans na medal nie stracił.
Trzej pozostali „klasycy” występujący w sobotę odpadli po pierwszych pojedynkach. Był wśród nich brat medalistki olimpijskiej 2016, Tadeusz Michalik, który już półtora roku temu wywalczył dla naszego kraju olimpijską kwalifikację w wadze 97 kg.