Lindsey Vonn w przygotowaniach do sezonu olimpijskiego postawiła na wzmocnienie struktury mięśni i pochwaliła się, że przybyło jej 5,4 kg masy mięśniowej. Praca wykonana latem już przyniosła efekty, bo w piątek (12 grudnia) 41-letnia Amerykanka wygrała zjazd w St. Moritz, a w sobotę była w tej samej konkurencji druga. Było to jej 83. zwycięstwo w Pucharze Świata, a pierwsze od 2018 roku. Po raz pierwszy w karierze triumfowała ponad... 21 lat temu.
Lindsey Vonn zachwyca nie tylko na stoku:
Lindsey Vonn ma 41 lat i znów wygrywa. "Czuję się lepiej niż w 2013 roku"
W tym sezonie Vonn wraca na dobre do elity, po tym jak z powodu problemów zdrowotnych w 2018 roku postanowiła zakończyć karierę. Po wszczepieniu dwóch tytanowych elementów do prawego kolana powróciła do rywalizacji w grudniu 2024 roku, a teraz znów staje na podium - w sobotę po raz 140. w karierze.
- Udało się mi się dołożyć 12 funtów masy mięśniowej (ok. 5,4 kg - PAP), co bardzo mnie ucieszyło. Wymagało to ode mnie ogromnego wysiłku. Byłam chyba najbardziej zdyscyplinowana w kwestii diety i całego podejścia do letnich przygotowań. Dałam z siebie wszystko, aby być jak najlepiej przygotowana fizycznie. W minionym sezonie byłam szczuplejsza niż bym sobie tego życzyła. Nie było wówczas zbyt wiele czasu na przygotowania. Byłam po prostu lżejsza niż w czasach, kiedy osiągałam najlepsze wyniki, więc jestem dumna z tego, co udało się zrobić tego lata - powiedziała Vonn.
Ciarki przechodzą, z czym mierzyła się piękna polska narciarka! Izabela Marcisz pokazała wszystko
W sztabie trenerskim Amerykanka zatrudniła legendarnego norweskiego alpejczyka, Aksela Lunda Svindala. Ma jej pomóc w zrealizowaniu najprawdopodobniej ostatniego celu w karierze - dobrego, medalowego startu w igrzyskach Mediolan-Cortina d'Ampezzo. We Włoszech Vonn ma zamiar wystartować w trzech konkurencjach: zjeździe, supergigancie i nowej rywalizacji drużynowej.
- Jak na swoje lata czuję się naprawdę świetnie. Przypuszczam, że lepiej niż wtedy, gdy wróciłam po pierwszym zerwaniu więzadła krzyżowego przedniego w kolanie w 2013 roku. To było już tak dawno temu... - dodała utytułowana alpejka.