- Polscy lekkoatleci rozpoczęli MŚ w Tokio, a ich występy napawają optymizmem, choć nie obyło się bez zaskoczeń.
- Anita Włodarczyk z łatwością awansowała do finału rzutu młotem, a Pia Skrzyszowska uzyskała swój najlepszy wynik sezonu w biegu na 100 m przez płotki.
- Nie wszyscy Polacy mieli jednak tyle szczęścia, a nieoczekiwane zwroty akcji miały miejsce już na etapie eliminacji.
- Sprawdź, kto jeszcze zachwycił, a kto musiał pożegnać się z marzeniami o medalach na tegorocznych Mistrzostwach Świata.
Włodarczyk jak za dawnych lat. "Jest duża rezerwa"
Doświadczenie i klasa same w sobie. Anita Włodarczyk rzutem na odległość 73,69 m zapewniła sobie spokojny awans do finału rzutu młotem. Trzykrotna mistrzyni olimpijska była w trakcie eliminacji niezwykle zrelaksowana, a po wszystkim przyznała, że na stadionie w Tokio wróciły wspomnienia z igrzysk w 2021 roku.
- Jest duża rezerwa, bo nie rzucałam na pełnej prędkości - oceniła Włodarczyk.
Przeczytaj także: MŚ w lekkoatletyce: Załamani Polacy! Łzy same cisną się do oczu po tych słowach
Polka przyznała, że jej najdalszy rzut był dobry technicznie, ale oddany "w zwolnionym tempie". Jej spokój kontrastował z nerwowością jednej z głównych faworytek, Amerykanki Brooke Andersen, która spaliła wszystkie próby i sensacyjnie odpadła z rywalizacji.
- Współczuję jej. Gdy zobaczyłam jej pierwszy rzut, to wróciły w głowie moje demony z Budapesztu. Ewidentnie widać, że ona ma słabą głowę. Na rozgrzewce już było widać, że jest sparaliżowana i nieobecna - analizowała czterokrotna mistrzyni świata.
Skrzyszowska dotrzymała słowa. Świetny bieg Polki
Zgodnie z obietnicą, przywiozła do Tokio najwyższą formę. Pia Skrzyszowska czasem 12,51 s ustanowiła swój najlepszy wynik w sezonie i z drugiego miejsca w swoim biegu eliminacyjnym awansowała do półfinału na 100 m przez płotki. Jej rezultat był czwartym najlepszym czasem całych eliminacji.
- Obiecałam przywieźć najwyższą formę w sezonie tutaj i tak jest. Jak na poranny bieg 12,51 to bardzo dobry czas - powiedziała Skrzyszowska.
Polka podkreśliła, że choć jest w formie pozwalającej na poprawienie rekordu życiowego, to w mistrzostwach najważniejsze są miejsca, a nie konkretne rezultaty.
Zobacz też: Rafał Trzaskowski zdruzgotany. Nie żyje 20-letni Jakub. Reprezentował Warszawę
- Jest z kim walczyć, ale podtrzymuję to, że mogę biegać na poziomie Nadine Visser z Holandii, bo jesteśmy razem na treningach i wiem, jaką formę mamy - podsumowała z optymizmem.
Co u pozostałych Polaków?
Niestety, nie wszystkim naszym reprezentantom poszło równie dobrze. W maratonie kobiet Aleksandra Brzezińska zajęła 39. miejsce, natomiast Izabela Paszkiewicz nie ukończyła biegu. W eliminacjach na 100 m ppł odpadła Alicja Sielska, której do awansu zabrakło zaledwie 0,03 sekundy. W finale rzutu młotem obok Włodarczyk nie zobaczymy Katarzyny Furmanek i Ewy Różańskiej. W biegu na 1500 m z rywalizacją pożegnał się z kolei Filip Rak.
