Spis treści
To już drugi raz w ciągu kilku dni, kiedy Afimico Pululu wchodzi z ławki i przesądza o losach meczu. Wcześniej, w podobnych okolicznościach, strzelił zwycięskiego gola w wygranym 2:1 spotkaniu II rundy eliminacji Ligi Konferencji z FK Novi Pazar. Głos w tej sprawie zabrał trener białostoczan.
Afimico Pululu i Jesus Imaz ryknęli na Widzew! Potrzebowali tylko trzech minut!
Pululu nie był zadowolony, że zaczyna mecz jako rezerwowy
Szkoleniowiec Jagiellonii Białystok, Adrian Siemieniec, podczas konferencji odniósł się do roli Pululu. Trener przyznał, że jego decyzje mają na celu dalszy rozwój zawodnika i dobro całej drużyny, nawet jeśli sam piłkarz nie jest z tego powodu w pełni usatysfakcjonowany.
– Pewnie Pululu nie był zadowolony – wyznał szczerze trener Siemieniec, cytowany przez oficjalny portal Jagiellonii. – Ale moją rolą nie jest doprowadzić do tego, żeby piłkarz był zadowolony – tylko żeby się rozwijał, i żeby zespół się rozwijał. Jeżeli wiem, że stać kogoś na więcej, że ma potencjał, którego nie wykorzystuje – to reaguję. To w ogóle nie oznacza, że przestaję wierzyć w zawodnika albo się na niego obrażam – podkreślił opiekun białostockiego zespołu.
Niesamowita przemiana w Legii. Jean-Pierre Nsame i Migouel Alfarela na ustach wszystkich!
Siemieniec tłumaczy decyzję. Porównał piłkarza do... dziecka
Aby lepiej zobrazować swoje podejście, Adrian Siemieniec użył zaskakującego porównania z życia rodzinnego.
– Czasem metody, których używamy, są po to, żeby coś się zmieniło – wyjaśniał szkoleniowiec. – Tak jak rodzic. Gdy dziecko wraca ze szkoły z gorszą oceną, to dostaje karę. To nie oznacza, że rodzic przestaje kochać dziecko. Robi to po to, żeby dziecko wyciągnęło wnioski i było lepsze – zakończył trener Jagiellonii.
Słowa te jasno pokazują, że Adrian Siemieniec ma plan na rozwój Afimico Pululu. Szkoleniowiec wierzy, że obecna rola "dżokera" jest najlepszym sposobem na wydobycie z niego pełni potencjału. Kibicom pozostaje czekać na kolejne bramki skutecznego napastnika.
Ważne chwile w życiu Jakuba Piotrowskiego. Serce kadrowicza należy do pięknej Wiktorii
