Ekstraklasa: Jan Urban na pewno wpisze go w swój notes. Michael Ameyaw poprowadził Raków do wygranej w Katowicach

2025-07-19 22:16

Po piątkowych klęskach Lecha i Jagiellonii, z dużym zainteresowaniem czekano na inaugurację sezonu w wykonaniu kolejnego pucharowicza. Raków – do czego zdążył już przyzwyczaić w poprzednim sezonie – nie zachwycił może widowiskowością, ale solidnością i konsekwencją na pewno. A to wystarczyło, by z Areny Katowice wywieźć komplet punktów za skromne 1:0 z GKS-em.

GKS Katowice - Raków Częstochowa

i

Autor: Art Service/Super Express Michael Ameyaw (z prawej) zaliczył asystę przy bramce na 1:0

Spis treści

  1. Oskar Repka zaatakował pierwszy
  2. Michaela Ameyawa pogoń za straconym czasem
  3. Brunes drogi, ale wciąż skuteczny
  4. Raków dowiózł wygraną, teraz Žilina

Wicemistrzowie Polski – pomni lekcji odebranych przez pozostałych medalistów minionego sezonu – w przeciwieństwie do nich nie dali się zaskoczyć w pierwszych minutach spotkania. Co prawda w 26. minucie do ich siatki trafił Arkadiusz Jędrych, ale kapitan GieKSy był w momencie podania doń kierowanego był na pozycji spalonej. - Wiemy, że to najlepsza defensywa w lidze – Bartosz Nowak, lider gospodarzy, zapowiadając spotkanie na Arenie Katowice, wspominał właśnie o żelaznych zasiekach Rakowa.

Oskar Repka zaatakował pierwszy

Katowiccy fani z ciekawością czekali na występ Oskara Repki, który ledwie trzy tygodnie wcześniej Katowice zamienił na Częstochową. I to właśnie on oddał pierwszy celny strzał w meczu, odbity nie bez trudu przez Dawida Kudłę.

Michaela Ameyawa pogoń za straconym czasem

Bardziej niż „Kruszyna” – obecny na czerwcowym zgrupowaniu reprezentacji – sygnał nowemu selekcjonerowi starał się dawać Michael Ameyaw. On za sobą debiut w trykocie z orzełkiem już ma, ale całą wiosnę zabrały mu zmagania ze zdrowiem. Teraz wrócił i widać, że ma wielki apetyt na pogoń za straconym czasem.

Brunes drogi, ale wciąż skuteczny

Już przed przerwą pod bramką GieKSy na alarm dzwoniono głównie za jego sprawą: a to niecelnego „szczupaka”, a to strzału w krótki róg, a to miękkiej centry, zakończonej niecelną główną Jonatana Brauta Brunesa. Ta ostatnia sytuacja pokazała jednak, że jest „czutka” między oboma zawodnikami.

Ekstraklasa: Lech – Cracovia. Katastrofa mistrza Polski, ciężki nokaut. A wszystko na oczach selekcjonera

Tuż po przerwie zatem apelacji dla miejscowych już nie było: prostopadłe podanie Ameyawa w „szesnastkę” odnalazło Norwega (najlepszego snajpera Rakowa w ub. sezonie), który – niepilnowany – odwrócił się z piłką i posłał ją w róg katowickiej bramki. Szybko więc zaczyna spłacać koszty letniego definitywnego transferu, któremu – ponoć – on sam niespecjalnie był chętny.

Raków dowiózł wygraną, teraz Žilina

Po tym golu goście nie cofnęli się, by bronić wyniku. Wręcz przeciwnie: to oni częściej gościli pod bramką rywali. „Setka” z tego była jedna: w 88. minucie Amorim nie trafił do bramki z 5. metrów! Trzymanie piłki z dala od bramki Kacpra Trelowskiego pozwoliło jednak częstochowianom skromne prowadzenie dowieźć do końca (choć uderzenie Aleksandra Buksy w 85. min minęło słupek w niewielkiej odległości).

Ekstraklasa: Jagiellonia – Termalica. Szok w Białymstoku, beniaminek rozbił w pył pucharowicza. Ale nie wszyscy wśród gości się cieszyli

Dzięki zwycięstwu  lepszych od Lecha czy Jagiellonii nastrojach podopieczni Marka Papszuna rozpoczną boje o Ligę Konferencji. Pierwsze spotkanie 2. rundy kwalifikacji z MŠK Žilina – już w najbliższy czwartek o 21.00 pod Jasną Górą.

GKS Katowice – Raków Częstochowa 0:1 (0:0)

0:1 Brunes 51. min

Sędziował: Jarosław Przybył. Widzów: 11925.

Katowice: Kudła – Czerwiński (88. Gruszkowski), Jędrych Ż, Klemenz – Wasielewski, Kowalczyk, Łukasiak (66. Wędrychowski), Galan – Błąd (88. Łukowski), Nowak – Rosołek (66. Buksa)

Raków: Trelowski – Mosór, Arsenić, Svarnas – Tudor, Repka, Struski Ż (65. Seck), Plavsić (65. Otieno) – Ameyaw, Brunes (83. Rocha), Makuch (83. Amorim)

Sonda
Kto będzie mistrzem Polski w sezonie 2025/26?
Super Sport SE Google News