Podopieczni trenera Marka Papszuna w ubiegłym sezonie wygrali te rozgrywki. To największy sukces w historii tego klubu. W Częstochowie liczą, że zespół także w obecnej edycji powtórzy tamto osiągnięcie. Pomóc ma w tym Ivi Lopez, który w tym sezonie PKO BP Ekstraklasy strzelił już 15 goli i otwiera klasyfikację najskuteczniejszych. Hiszpański napastnik od dłuższego czasu imponuje skutecznością. Strzelił gole w czterech ligowych meczach z rzędu, w tym dwa z rzutów karnych. To dzięki niemu Raków zremisował niedawno z Legią 1:1, gdy w drugiej połowie wyrównał z jedenastki. Jak Hiszpan spisze się w półfinale Pucharu Polski z warszawskim zespołem, który także ma apetyt na awans do finału? Zostanie rozegrany 2 maja na Stadionie Narodowym w Warszawie. W finale zagra Lech Poznan. Wojciech Cygan odniósł się w rozmowie z Super Expressem do skuteczności Iviego Lopeza. - On już w poprzednim sezonie wyróżniał się w lidze. Owszem, patrzę teraz na serię jego meczów z bramkami – mam nadzieję, że będzie trwała dłużej – i bardzo mnie ona cieszy; zawsze dobrze mieć w składzie zawodnika skutecznego, zdolnego umiejętnościami w pojedynkę przechylić szalę na naszą korzyść. Dla takich piłkarzy przychodzi się na stadion! Pamiętajmy jednak, że Raków to kolektyw, drużynowość, dobrze działający sztab szkoleniowy. To też ogromna wartość i umiejętność: wkomponowanie jednostek wyróżniających w dobrze działający mechanizm zespołu - podkreślał na naszych łamach.
i
Tak o rywalizacji z Legią wypowiedział się Wojciech Cygan, szef Rady Nadzorczej Rakowa w rozmowie z naszym portalem. - Owszem, Legia wraca – a może już wróciła – na właściwe tory - wyznał Wojciech Cygan. - Oglądałem w miniony weekend jej mecz z Lechią, pierwsze 45 minut było w jej wykonaniu bardzo dobre. Z drugiej strony – Raków to też nie jest anonimowa drużyna, o której nikt niczego nie wie i której dobra, równa forma stanowiłaby sensację. Wywalczyliśmy sobie znaczącą pozycję w minionym sezonie w hierarchii naszej piłki, staramy się ją trwale oznaczyć, a dowodem tego jest włączenie się w walkę o najwyższe cele. Wracając do Legii: sądzę, że wcale nie przyjeżdża do nas pewna wygranej i awansu do finału. To będzie dla niej – przynajmniej na obecnym etapie i przy jej obecnej pozycji w tabeli – najważniejszy mecz w sezonie, z ogromną stawką. Pewne jest więc, że emocji na naszym stadionie nie zabraknie - zapowiadał Wojciech Cygan.