Szalony występ Lecha w Gdańsku! Mikael Ishak zrehabilitował się, odkupił winy i przypieczętował wygraną

2025-07-27 13:04

Ostatnio Mikael Ishak (32 l.) był bezbłędny i w meczu Ligi Mistrzów wykorzystał trzy rzuty karne. Jednak w Gdańsku już nie był tak precyzyjny, bo już na samym początku zmarnował jedenastkę. Na szczęście zrehabilitował się w drugiej połowie, gdy przypieczętował zwycięstwo mistrza Polski 4:3 nad Lechią po szalonym meczu. Działo się w nim naprawdę wiele i nie brakowało emocji.

Mikael Ishak

i

Autor: Cyfrasport

Spis treści

  1. Tomas Bobcek skarcił Lecha
  2. Cztery gole po przerwie Kolejorza
  3. Jagiełło mówi, że pokazał charakter

W minionym sezonie Lech niespodziewanie potknął się w wyjazdowym starciu z Lechią, przegrywając 0:1. Trener Niels Frederiksen pamiętał o tamtych perturbacjach. Lech zaczął obiecująco, bo Antonio Milić zdobył nawet bramkę. Jednak to trafienie Chorwata nie zostało uznane. Sędzia został wezwany do monitora i po analizie VAR zmienił decyzję. Podyktował rzut karny za to, że wcześniej jeden z poznańskich zawodników został w nieprzepisowy sposób zatrzymany.

Aktywista „Ostatniego Pokolenia” wtargnął na boisko. Wybrał ten mecz przez prezydenta Nawrockiego

Tomas Bobcek skarcił Lecha

Do jedenastki podszedł Ishak, który perfekcyjnie trafiał z jedenastek w meczu z Breidablik w II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. O ile z mistrzem Islandii szwedzki napastnik miał dobrze nastawiony celownik, to w w tej sytuacji w Gdańsku zawiódł. Jego uderzenie wybronił bowiem Szymon Weirauch. W pierwszej połowie Lech został skarcony dwa razy, a w roli kata wystąpił Tomas Bobcek.

Szczęśliwa emeryturka srebrnego medalisty z Barcelony. Nie zgadniecie, czym się dziś zajmuje!

Cztery gole po przerwie Kolejorza

Kolejorz był na deskach, mimo że w tej części oddał dziesięć strzałów. Jednak po przerwie zdołał się podnieść! Mistrzowie Polski strzelili cztery gole. Zaczął zaraz po przerwie rezerwowy Gisli Pordarson. Później z pomocą przyszedł Weirauch, który źle interweniował po strzale Filipa Szymczaka. I właśnie na konto bramkarza Lechii zapisano wyrównujące trafienie dla gości.

Kolejne dwie bramki padły po akcjach poznańskiej drużyny z rzutów rożnych. Po strzale Filipa Jagiełły piłka odbiła się od Mateusza Skrzypczaka i wpadła do siatki gdańskiej drużyny. Ostatecznie wygraną zapewnił Ishak, który w ten sposób odkupił winy. Lechia walczyła i w końcówce Bobcek skompletował hat-tricka.

Serce króla strzelców Ekstraklasy należy do greckiej bogini. Tak wygląda ukochana Efthymisa Koulourisa

Jagiełło mówi, że pokazał charakter

- Pokazaliśmy duży charakter - powiedział Filip Jagiełło w Canal+ Sport. - Schodząc po pierwszej połowie do szatni wiedzieliśmy, że jesteśmy wstanie to odrobić. Mimo złego wyniki mieliśmy sytuacje. Wierzyliśmy, że możemy to odrobić, bo cały czas stwarzaliśmy sytuacje. Byliśmy lepszą drużyną. Odwróciliśmy wynik. Daje nam to dużą wiarę w to, co robimy i dużą pewność siebie na następne mecze. Możemy spokojnie przygotować się do rewanżu na Islandii - zapowiedział pomocnik Lecha.

Hajto ostro zaatakował Szczęsnego. Wyjawił jego historię. "Żarty niech sobie robi w domu"

Polska liga bez tajemnic. Sprawdź się w quizie o Ekstraklasie
Pytanie 1 z 8
Który klub zdobył najwięcej mistrzostw Polski?
Sonda
Czy wierzysz w to, że Lech Poznań jest w stanie zdobyć mistrzostwo Polski?
Super Sport SE Google News