Białostoczan czeka w sobotę potyczka z dobrze spisującą się w rundzie wiosennej (tydzień temu pokonała Legię) poznańską Wartą, której obecny dorobek punktowy pozwala wciąż postrzegać ją nawet jako kandydata do 4. miejsca w tabeli, premiowanego grą w pucharach. - Już nie można patrzeć na Wartę jak na ligowego kopciuszka. Trzeba zmienić postrzeganie tego klubu i drużyny, nie oceniać wyłącznie przez pryzmat możliwości finansowych czy infrastrukturalnych – dzielił się swymi wrażeniami na temat rywala Adrian Siemieniec.
Trener Jagiellonii wskazał największy Warty
Szkoleniowiec Jagi zwrócił uwagę na elementy czysto sportowe, które decydują dziś o wysokim miejscu białostoczan. - To zespół dobrze zorganizowany i dobrze zbilansowany. Są tam zawodnicy jakościowi, ale także tacy, którzy mają gen i mentalność do bronienia, co opanowali do perfekcji – mówił, wskazując największy – jego zdaniem – as w rękawie u warciarzy. - Olbrzymim atutem Warty jest jej trener, Dawid Szulczek – podkreślał. Obaj panowie dobrze znają się od parunastu lat, ale sobotni mecz będzie ich pierwszą ekstraklasową konfrontacją.
Zapewne jednak nie ostatnią; zgodnie z publiczną deklaracją prezesa Jagiellonii, utrzymanie drużyny w elicie oznaczać będzie przedłużenie umowy z jej trenerem na kolejny sezon. - Fajne, że to, co się teraz dzieje, jest w moich rękach i zależy ode mnie. To chyba jest najlepsza sytuacja w życiu, jeżeli możesz wziąć odpowiedzialność za swój los i masz na to wpływ – skomentował owo oświadczenie trener Siemieniec.
Również i Jagiellonia, mająca w tej chwili pięć punktów przewagi nad strefą spadkową, swój ligowy los ma we własnych rękach. Na dodatek w składzie ma też dwóch graczy walczących o koronę króla strzelców: Marc Gual i Jesus Imaz przewodzą stawce z 13 trafieniami na koncie. - Byłem pod wrażeniem tego, w jaki sposób obaj pracowali dla drużyny, jak walczyli w odbiorze, a dla zawodnika o mentalności ofensywnej nie jest łatwo grać w tej strefie boiska – Siemieniec przywoływał ostatni mecz Jagi, wygrany w Płocku 4:2 dzięki trafieniom Hiszpanów.
W sobotę obaj wybiegną na boisko. Nie zagra pauzujący za żółte kartki Israel Puerto. Pod znakiem zapytania stoi występ nieobecnego w Płocku Tarasa Romanczuka, choć ten wznowił już treningi z zespołem.
Początek meczu Jagiellonii z Wartą w sobotę o godz. 15.00. Transmisja w Canal+ Sport.