Crvena Zvezda to marka, która w europejskiej piłce znaczy bardzo wiele. Ivan Djurdjević, analizując rywala Lecha, zwraca uwagę na jego ogromną tradycję i renomę, które czynią go faworytem nadchodzącej konfrontacji.
- To jedna z najbardziej utytułowanych drużyn w tej części Europy. Crvena Zvezda zdobyła Puchar Europy, a wcześniej, z tzw. bloku wschodniego, tylko Steaua Bukareszt sięgnęła po to trofeum. To klub, który ma tradycję, historię, sukcesy i renomę - opowiadał Djurdjević.
Gigant wspierany przez prezydenta. W czym tkwi siła Crvenej Zvezdy?
Siła serbskiego klubu to jednak nie tylko historia. To także potężne zaplecze finansowe i polityczne. Nie jest tajemnicą, że mistrz Serbii ma ogromne wsparcie ze strony najwyższych władz w kraju.
Przeczytaj także: Grał z Lewandowskim, teraz wraca do Ekstraklasy. Ulubieniec kibiców poprowadzi zasłużony klub, mamy oficjalne potwierdzenie
- Prezydent Aleksandar Vucić ma ogromny wpływ na klub, którego jest zagorzałym kibicem. Bardzo mu pomaga. Zresztą Crvena Zvezda ma wsparcie z wielu stron – przyznał były piłkarz.
Przewagę widać także w budżecie. Portal Transfermarkt wycenia kadrę zespołu z Belgradu na 81 mln euro, podczas gdy wartość mistrza Polski to około 49,50 mln. Djurdjevic studzi jednak emocje, przypominając starą piłkarską prawdę.
- To jednak nie znaczy, że ma od razu lepszy zespół, bo piłka już wiele razy pokazała, że pieniądze nie grają – zaznaczył.
Ivan Djurdjević: "To jest moment, żeby spełnić marzenia"
Mimo wielu atutów po stronie rywala, Djurdjevic jest daleki od stawiania Lecha na straconej pozycji. Wskazuje, że regularna gra w pucharach nie przełożyła się na wybitne sukcesy Serbów w ostatnich latach. To właśnie może być szansa dla "Kolejorza".
- Na pewno ten zespół ma to obycie w grze w europejskich pucharach i pod tym względem jest bardziej doświadczony niż Lech. Z drugiej strony Crvena Zvezda nie osiągnęła jakichś wybitnych sukcesów w Lidze Mistrzów. Dlatego też nie możemy mówić o tym, że jest to drużyna „nie do przejścia” – podkreślił.
