Polacy w Meksyku walczą o marzenia. Świetny początek mistrzostw świata

2025-12-02 16:03

Świetne wieści z Meksyku. Reprezentacja Polski udanie rozpoczęła mistrzostwa świata w socca, czyli po prostu piłce nożnej sześcioosobowej. Już przed startem turnieju polscy piłkarze zapowiadali, że jadą na MŚ po złoto. Po dwóch zwycięstwach w grupie właściwie wykonali już pierwszy krok - awans do fazy pucharowej.

MŚ socca: Reprezentacja Polski

i

Autor: Reprezentacja Polski Socca/ Materiały prasowe MŚ socca: Reprezentacja Polski

MŚ w socca: Świetny początek Polski

Dla fanów tradycyjnej odmiany futbolu zdanie: „Polska jest faworytem mistrzostw świata” brzmi jak żart. Dla tych, którzy interesują się soccą, to stwierdzenie faktu. Dwa mecze, sześć punktów, dziesięć strzelonych bramek i tylko trzy stracone – to bilans reprezentacji Polski w mistrzostwach świata w piłce nożnej sześcioosobowej. – Przyjechaliśmy tu po złoto – mówili przed startem imprezy i ich słowa trzeba brać na poważnie.

Biało-Czerwoni świetnie rozpoczęli turniej w Meksyku i nie zamierzają się zatrzymywać. Zespół Klaudiusza Hirscha od lat należy do światowej czołówki i ma na to dowody – ot, choćby mistrzostwo Europy z tego roku. A że apetyt rośnie w miarę jedzenia, to po pierwszym złocie naszym reprezentantom zamarzyło się kolejne. – Jedziemy wygrać ten turniej – mówił w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet przed wylotem do Cancun Norbert Jaszczak, jeden z liderów kadry i obecnie najlepszy piłkarz świata socca.

Jan Urban, Jolanta Kwaśniewska, Monika Olejnik i były premier w pałacu na zjeździe szych! Niesamowite okoliczności

Kolejne sukcesy sprawiają, że dyscypliną interesuje się coraz więcej osób, co widać nie tylko w social mediach, ale też u… bukmacherów. – Z każdym kolejnym meczem przyjmujemy coraz więcej zakładów na wygrane Biało-Czerwonych. Kibice dostrzegli wysoką formę naszej kadry i nie boją się stawiać na jej wygrane – mówi Mariusz Paradowski, Trading Offer Team Lead w Superbet.

Po dwóch zwycięstwach w fazie grupowej Biało-Czerwoni są już praktycznie pewni awansu do fazy pucharowej, ale mimo wygranych z Łotwą (6:2) i Argentyną (4:1), widzą przestrzeń do poprawy.

Wynik jest dla nas korzystny, ale nasza gra nie była idealna, stać nas na więcej. Mam nadzieję, że w następnych spotkaniach będziemy prezentowali się lepiej – mówił chwilę po meczu z Argentyną Krystian Stanecki, bramkarz naszej reprezentacji.

Zbigniew Ziobro wulgarnie zwyzywany przez kibiców! Kolejny transparent na meczu

Najbliższą okazją do tego, by pokazać zwyżkę formy, nasi reprezentanci będą mieli 5 grudnia, kiedy w trzecim grupowym meczu zmierzą się z Paragwajem (transmisja TVP Sport, godz. 3.00).

Największą bolączką zespołu jest gra w defensywie. Choć rywale w pierwszych dwóch meczach nie stworzyli sobie wielu klarownych okazji, zdołali strzelić trzy gole. – Lubimy grać ofensywny futbol, lubimy strzelać dużo goli. Oczywiście takie podejście wiąże się też z ryzykiem i straconymi bramkami, ale jeśli to działa, nie ma co zmieniać. Jeśli mamy zostać mistrzem świata, nawet tracąc przy tym dużo goli, to nie będę z tego powodu narzekał – stwierdził Stanecki.

Cóż, my też nie będziemy narzekać, jeżeli ekipa Hirscha wróci z Meksyku ze złotymi medalami na szyi. Nawet z największą liczbą straconych goli.

Super Sport SE Google News
QUIZ. Aktor czy piłkarz? Legendy lat 90. Juskowiak, Kordek, Pisz, Wieczorkowski
Pytanie 1 z 20
Andrzej Juskowiak to: