Wszystko jasne! To dlatego Szczęsny wygryzł Penę, wyciekły wieści z szatni Barcelony

2025-01-31 7:54

Wojciech Szczęsny przez wiele tygodni po podpisaniu kontraktu z FC Barcelona siedział na ławce rezerwowych. Na debiut musiał czekać aż do stycznia 2025 roku i startu rozgrywek Pucharu Króla. Niespodziewanie jednak Polak zaczął zaraz też bronić w LaLidze oraz Lidze Mistrzów! Teraz dziennikarka słynnego „The Athletic” donosi, dlaczego Hansi Flick zdecydował się na zmianę, choć wcześniej twardo stawiał na Inakiego Penę.

Wojciech Szczęsny

i

Autor: Photo/ Associated Press Wojciech Szczęsny

Szczęsny wygryzł Inakiego Penę. Taki był powód

Czas oczekiwania na debiut Wojciecha Szczęsnego dłużył się polskim kibicom niemiłosiernie. Co więcej, gdy Barcelonę dopadł kryzys, a sam bramkarz spisywał się nieco gorzej, nawet hiszpańscy dziennikarze zastanawiali się, czemu Hansi Flick nie dokonuje zmiany w bramce, mając na ławce golkipera takiej klasy. W końcu doczekaliśmy się debiutu Szczęsnego w Barcelonie w Pucharze Króla, ale niespodziewanie niemiecki szkoleniowiec poszedł dalej i Polak broni już też w lidze hiszpańskiej oraz Lidze Mistrzów i choć zbiera mieszane recenzje, to raczej może w tej chwili czuć się bezpiecznie. Teraz dziennikarka „The Athletic” Laia Cervello Herrero wyjawia, co tak naprawdę sprawiło, że obecnie to Wojciech Szczęsny jest numerem jeden w bramce „Dumy Katalonii”.

To, co dzieje się z rywalem Wojciecha Szczęsnego wywołuje fizyczny ból. Iniaki Pena źle radzi sobie z odsunięciem od pierwszego składu

W pierwszych tygodniach po podpisaniu kontraktu przez Szczęsnego raczej trudno było mieć pretensje do Flicka, że ten nie stawia na nowy nabytek, który przybył już w trakcie sezonu. Sam Szczęsny zauważał, że nie ma potrzeby zmieniać czegoś, co działa i cierpliwie czekał na swój moment. Kolejne tygodnie mijały jednak i coraz więcej głosów nawoływały Niemca do zmiany, ale ten twardo obstawał przy tym, by to Pena bronił we wszystkich rozgrywkach. Niespodziewanie zmieniło się to w ostatnim czasie i nawet po gorszym występie Wojciecha Szczęsnego z Benficą w Lidze Mistrzów Flick postanowił pozostawić Polaka w pierwszym składzie. Na łamach „The Athletic” Laia Cervello Herrero wyjaśnia, skąd taka decyzja trenera Barcelony.

Potężne działa wyprowadzone w Hansiego Flicka po decyzji w sprawie Wojciecha Szczęsnego! Nie pozostawiono na nim suchej nitki

Szczęsny przekonał Flicka ciężką pracą

W Barcelonie niektórzy zastanawiali się, dlaczego po tym meczu (z Benficą – przyp. red.) Flick nadal wierzył w Szczęsnego i czy decyzja o pozostawieniu Peny na ławce rezerwowych była ostateczna, czy nie, ponieważ 25-latek nabrał pewności siebie, odkąd objął rolę podstawowego bramkarza i najwyraźniej nie zrobił nic, co zasługiwałoby na degradację – pisze Herrero i ujawnia, że kluczem do pierwszego składu były po prostu... treningi – W ostatnich tygodniach źródła klubowe, które, jak wszystkie wymienione w tym artykule, wolą pozostać anonimowe, aby chronić relację, mówią, że Szczęsny radził sobie bardzo dobrze na treningach. To przykuło uwagę Flicka i postanowił on dać mu szansę. Zaufanie Niemca do Szczęsnego było większe, niż błędy, które popełnił w meczach – czytamy.

Jan Tomaszewski o paleniu papierosów przez Szczęsnego. "Mam nadzieję, że to był ostatni raz"