Jacek Kazimierski o rywalizacji bramkarzy w kadrze. Dał też radę Kamilowi Grabarze, te słowa dają do myślenia [ROZMOWA SE]

2024-10-16 9:35

Trwa walka o schedę po Wojciechu Szczęsnym w reprezentacyjnej bramce. Wydaje się, że najbliższa przyszłość będzie należała do Łukasza Skorupskiego lub Marcina Bułki. Wielu zwolenników ma też Kamil Grabara, który jest zupełnie pomijany przez selekcjonera Michała Probierza.

 Jacek Kazimierski

i

Autor: Tomasz Radzik/Super Express; AP Photo/Martin Meissner/ Archiwum prywatne

Rywalizację o miejsce w bramce Biało-czerwonych ocenia Jacek Kazimierski, były reprezentacyjny bramkarz, a później trener, który wprowadzał do kadry Wojciecha Szczęsnego.

"Super Express": - Czy mamy już gotowego następcę Szczęsnego?

Jacek Kazimierski: - Na razie nie wiadomo, kto będzie „jedynką”. W reprezentacji na „dłuższym dystansie” trzeba mieć bramkarza naprawdę z dużym doświadczeniem. Mimo wszystko trochę szkoda, że Wojtek odszedł, bo to wciąż młody człowiek.

- Skorupskiego i Bułkę trener Probierz wystawia na zmianę. Który ma przewagę w wyścigu o numer 1?

- Ich rywalizacja jest bardzo ciekawa. Skorupski rozegrał więcej meczów za kadencji Probierza. Bułka dobrze gra we Francji, gdzie jest naprawdę dobry poziom i musi się w niej wykazywać. Skorupski jest sporo starszy, ale 33 lata, to żaden wiek dla bramkarza, więc niech walczą. Oceniam ich szanse na fifty-fifty.

Cezary Kucharski wytknął Michałowi Probierzowi błąd personalny, ale nie tylko. Tych elementów brakuje mu w meczach reprezentacji

- Zaskakuje pana brak powołań dla Kamila Grabary?

- Nie dziwi mnie. Niech pogra trochę w Bundeslidze i zobaczymy jak mu to wyjdzie. Umówmy się, ligi duńskiej gdzie grał do tej pory nie można porównać z włoską w której bronił Szczęsny, a obecnie Skorupski. Poza tym jak masz pięciu bramkarzy na dobrym poziomie, to możesz wybrać tylko trzech, a jednego dać do bramki.

- Grabara występując w młodzieżówce sugerował, że nie chce przyjeżdżać jako zmiennik. Ostatnio w mediach zaprzeczył, jakoby się nie godził z rolą bycia numerem 2 lub 3 w reprezentacji.

- Ale co on wymaga ten Grabara, od razu chciał być pierwszym? Niby z jakiej racji. To Szczęsny miał siąść na ławkę, a Grabara miał grać. Umówmy się, powinien mieć trochę pokory. Niech udowodni, również przez grę w klubie, że jest lepszy. Ja nie miałem szczęścia do gry w kadrze, bo grał w niej Józek Młynarczyk. Grał świetnie, również w finałach MŚ. Co miałem powiedzieć, że nie będę jeździł na kadrę? Siedziałem i patrzyłem jak broni. Nigdy nikogo nie krytykowałem, bo tak w życiu bywa.

- Szczęsnego już nie ma w kadrze, a Arkadiusz Onyszko powiedział ostatnio, że Grabara nie lubi się z Bartoszem Drągowskim i to może był powodem pomijania Grabary.

- Co człowiek, to opinia. Ale nawet jeśli tak jest, to co znaczy, że się nie lubią? Powinni schować takie animozje do kieszeni, bo to są zawodowi piłkarze. Deyna z Ćmikiewiczem też się nie lubili, ale grali razem i to jak. Poza tym jest rolą trenera rozmawiać z piłkarzami i załatwiać takie sprawy.

Zatrzymały nam się serca po faulu na Lewandowskim! Livaković mógł zakończyć karierę kapitana Polaków, brutalne wejście w kolano