Transfer Piotra Zielińskiego z Napoli do Interu wydawał się strzałem w dziesiątkę, wówczas trener ekipy z Mediolanu był Simone Inzaghi. Niestety Polak nie był w stanie wywalczyć miejsce w pierwszym składzie, a jego miejsce zajmowali Henrich Mychitarjan oraz Hakan Calhanoglu. Natomiast pod koniec poprzedniego sezonu kontuzja wyłączyła 31-latka z walki o podstawową XI.
W poprzednim sezonie czegoś zabrakło im jednak na każdym polu. W lidze finiszowali jako drudzy, w finale Ligi Mistrzów przegrali z Paris Saint-Germain aż 0:5, a sukcesu nie odnieśli także w Superpucharze i Pucharze Włoch oraz Klubowych Mistrzostwach Świata.

To koniec? Włosi przekonani o przyszłości Piotra Zielińskiego
Jeden z włoskich dziennikarzy - Pasquale Guarro przekazał, że Zieliński po nieudanym pobycie w Interze może przejść do... Arabii Saudyjskiej. Już w przeszłości kluby z Półwyspu Arabskiego wykazywały chęć pozyskania 31-latka. Klub ze stolicy Sampdorii oprócz kontuzji ma także powody do pożegnania Zielińskiego, ponieważ ten inkasuje sporą sumę za sezon - 4,5 miliona euro.
Władze Interu mają już nawet plan, jak rozdysponować pieniądze po odejściu Polaka. Jednak czas ucieka, ponieważ letnie okno transferowe we Włoszech jest otwarte do 1 września.
Złe wieści dla Jana Urbana
Sytuacja Zielińskiego, a także kontuzja Roberta Lewandowskiego może niepokoić nowego selekcjonera reprezentacji Polski.
- Moim zdaniem Zieliński to wartość dodana dla drużyny narodowej, piłkarz wyjątkowy – powiedział selekcjoner w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".