Brzmi jak historia z filmu, ale to wydarzyło się naprawdę. Umberto Catanzaro zmarł w poniedziałek (17 listopada) po dwóch miesiącach walki o życie. Do szpitala trafił po tym, jak został postrzelony w samochodzie w dzielnicy Quartieri Spagnoli w Neapolu przez lokalną mafię. Do ataku doszło 15 września, ale celem wcale nie był 23-letni piłkarz...
Okropne, co spotkało najpiękniejszą piłkarkę świata! Przeprowadziła się do raju i taki klops
23-letni Umberto Catanzaro nie żyje. Mafia zabiła go przez pomyłkę
Jak informują lokalne media, 46-letni boss miejscowej mafii polował na 17-letniego chłopaka swojej córki. Ten podpadł, publikując w internecie sekstaśmę z udziałem córki mafioza. W ramach zemsty stał się celem ataku mafii. Napastnicy odnaleźli go w samochodzie i oddali strzały. Te nie trafiły jednak 17-latka, a siedzącego obok Catanzaro.
23-latek został postrzelony w brzuch. Zdołał dotrzeć do domu ojczyma, który natychmiast zabrał go do szpitala Pellegrini. Tam udzielono mu pomocy, ale po dwóch miesiącach młody piłkarz przegrał walkę o życie.
Surowa kara dla piłkarzy reprezentacji! Nie otrzymają premii za ostatnią wygraną. Związek potwierdza
Catanzaro grał w piłkę w klubach z niższych lig - Rione Terra Calcio i Monteruscello Calcio. - Pamiętam go jako porządnego, uprzejmego i szanującego innych młodego człowieka. Był u nas przez kilka miesięcy w zeszłym roku, a później odszedł w styczniu z powodu ciągnących się i długotrwałych problemów fizycznych, które zastopowały jego karierę - powiedział Luigi Testa, dyrektor Rione Terra.
W sprawie mafijnego ataku trwa śledztwo. Policja zatrzymała cztery osoby 19 października, a piątą aresztowała 5 listopada. Jak twierdzą lokalne media, Catanzaro nie był powiązany z mafią. Tragiczna pomyłka kosztowała go życie.