- Cały czas trzymam wagę poniżej stówy – mówił niedawno „Super Expressowi” Michalczewski. Aby zadbać o tak dobrą sylwetkę, trzeba nie tylko dbać o dietę, ale też trochę się spocić. Choć siłownie w Polsce są wciąż zamknięte, Michalczewski skorzystał z prywatnego miejsca do ćwiczeń i zaserwował sobie wyczerpujący trening. Choć latka lecą, „Tygrys” wciąż jest w wielkiej formy, a siły ma tyle, co narowisty źrebak. Michalczewski tak mocno bił w gruchę, że przyrząd oderwał się od uchwytu i spadł. Tylko najsilniejsi bokserzy są w stanie dokonać takiego wyczynu.
Mocny APEL w sprawie NAJMANA. "Nie nazywajcie go BOKSEREM!"
Po treningu, nie zważając na trzaskający mróz Michalczewski udał się prosto do zaparkowanego pod siłownią mercedesa. Prawdziwy „Tygrys” mrozu się nie lęka, więc pomknął do auta tak, jakby był środek lata. Był tak rozgrzany i naładowany energią po treningu, że zapewne nie poczuł nawet wdzierającego się pod odzież chłodu. Zdjęcia z treningu Dariusza Michalczewskiego w galerii poniżej.