Julia Szeremeta wicemistrzynią świata w boksie
Kolejny srebrny medal w karierze Julii Szeremety. Polska pięściarka mierzyła się w wielkim finale mistrzostw świata w boksie w Liverpoolu z reprezentantką Indii Jaismine Jaismine. Rywalka miała dużo lepsze warunki fizyczne – była wyższa i miała większy zasięg rąk. Szeremeta, jak zawsze, w swoim stylu świetnie pracowała na nogach i szukała miejsca na uderzenie, by momentalnie odskoczyć.
Pierwsza runda została wygrana przez Polkę na trzech z pięciu kart punktowych. Po drugiej rundzie na hali rozbrzmiały głośne gwizdy. Cała piątka sędziów punktowała walkę dla Jaismine Jaismine. W trzeciej rundzie głosy sędziów były znów podzielone – niestety, niewystarczająco na korzyść Polki, choć była to rzeczywiście najgorsza runda w wykonaniu Szeremety.
Przemysław Saleta o werdykcie sędziów: Nie zgadzam się z tym
Jeszcze w trakcie komentowania walki Przemysław Saleta przyznał, że jego zdaniem dwie pierwsze rundy wygrała Polka.
- Tę walkę widziałem tak: minimalne zwycięstwo Julki w pierwszej rundzie. Nie otrzymała ciosu Jaismine. W drugiej rundzie również punktowała, a rywalka nic nie robiła. Jestem zdziwiony, że wygrała u wszystkich sędziów. Trzecią rundę wygrała Jaismine Jaismine. Kontrowała, celniej trafiała. Po dwóch z trzech wygranych rundach Julia Szeremeta powinna zostać zwyciężczynią – przyznał.
Przemysław Saleta nie ukrywał jednak, że transmisja telewizyjna potrafi dawać złudne wrażenie tego, co na ringu widzą sędziowie.
- Boks jest sportem subiektywnym. Często to, co widzimy w telewizji odbiega od tego, jaki jest obraz spod ringu. Nie do końca można to tak zupełnie krytykować. Można się nie zgadzać. I ja się z tym nie zgadzam – dodał.