- Andrzej Bargiel jako pierwszy człowiek w historii wszedł na Mount Everest bez tlenu, a następnie zjechał z niego na nartach
- Historyczny wyczyn został uwieczniony na nagraniu, które zostało opublikowane na YouTube
- Polak miał po drodze kilka przygód, jak zawalona ścieżka, którą miał się poruszać czy upadek
Andrzej Bargiel pierwszym w historii, który zjechał z Mount Everest
To, co wielu uważało za niemożliwe, stało się faktem. Andrzej Bargiel, znany z ekstremalnych zjazdów z ośmiotysięczników, dokonał rzeczy, której nie udało się wcześniej nikomu – po wejściu na Mount Everest zjechał z jego wierzchołka na nartach aż do bazy, nie korzystając ani z dodatkowego tlenu, ani z pomocy Szerpów.
– To jeden z najważniejszych kroków w mojej sportowej karierze. Zjazd z Everestu bez tlenu był dla mnie marzeniem, które dojrzewało latami. Wiedziałem, że trudne jesienne warunki i poprowadzenie linii zjazdu przez lodowiec Khumbu to największe wyzwanie, z jakim mogę się zmierzyć – powiedział Bargiel po zakończonym zjeździe.
Atak szczytowy rozpoczął się z obozu czwartego na wysokości około 7900 m n.p.m.. Z powodu dużych opadów śniegu i trudnych warunków w górnych partiach góry wyprawa trwała znacznie dłużej, niż planowano. Polak spędził 17 godzin w tzw. strefie śmierci (powyżej 8000 m n.p.m.), gdzie każdy oddech staje się walką o przetrwanie.
Pojawiło się nagranie ze zjazdu Andrzeja Bargiela
Wyczyn Bargiela to kolejny historyczny rozdział w jego karierze. Wcześniej jako pierwszy człowiek w historii zjechał na nartach z K2, a także dokonywał spektakularnych zjazdów z innych ośmiotysięczników – m.in. Shishapangmy i Broad Peaku.
Na kanale YouTube „Red Bulla” pojawiło się nagranie ze zjazdu Andrzeja Bargiela z Mount Everest. Pokazano tam problemy, z jakimi mierzył się Polak – mocny upadek w strefie śmierci czy zawalona trasa, która pokrzyżowała plany Bargiela.