Opady śniegu to zdecydowanie zjawisko, które dzieli Polaków. Część rodaków uwielbia moment pierwszych płatków i czeka na nie z utęsknieniem niemal cały rok. Druga część mogłaby żyć w trakcie niekończącego się lata i zdecydowanie odrzuca radość ze śniegu. Tymczasem Justyna Kowalczyk, pozytywnie nastawiona do życia multimedalistka olimpijska, potrafi cieszyć się każdą porą roku. Latem korzysta z doświadczenia męża-alpinisty, a zimą to Kacper Tekieli może pobierać u wybranki serca lekcje biegów narciarskich. Jeden z treningów Kowalczyk nagrała, ale uwagę przykuwa przede wszystkim wszędzie leżący śnieg.
Wielka zmiana w życiu Justyny Kowalczyk. To już koniec, musiała odejść
Justyna Kowalczyk znalazła wielkie ilości śniegu
W Polsce śnieg można obecnie znaleźć w najwyższych partiach Tatr. Ratownicy z TOPR-u przestrzegają przed amatorskimi wypadami na wysokie szczyty, ponieważ warunki są już bardzo niebezpieczne. Niżej jednak białego puchu brakuje. W związku z tym Justyna Kowalczyk postanowiła znaleźć inne miejsce, gdzie będzie mogła poszaleć na nartach biegowych.
Na instagramowym nagraniu widać, że plan udało się wykonać w stu procentach. Wraz z mężem była we wspaniałym nastroju, gdy mogła skorzystać z warunków panujących na lodowcu Dachstein w Austrii. Śniegu do treningów z pewnością tam nie brakuje!

i
Justyna Kowalczyk szalała w Austrii
Miłośnicy biegów narciarskich i ogólnie poruszania się na dwóch deskach, do których z pewnością zalicza się Justyna Kowalczyk, mogą spokojnie decydować się na wyjazd na lodowiec Dachstein. Już teraz śniegu jest tyle, że wystarczy dla każdego. Trudno się temu oczywiście dziwić. Dachstein to najdalej wysunięty na wschód lodowiec Alp i panują tu zimowe warunki. Graniczący z krajami związkowymi Górna Austria i Styria zajmuje powierzchnię w granicach 560 hektarów. Jest więc gdzie szaleć!