PŚ w Wiśle: Koszmar Kamila Stocha! Aż zabrakło mu słów

2025-12-05 21:56

Koszmarnie dla Kamila Stocha zakończyły się kwalifikacje do sobotniego konkursu Pucharu Świata w Wiśle. Jeden z liderów polskiej kadry po słabym skoku zajął 51. miejsce i nie awansował do zawodów. Po obiecującym początku sezonu tym razem miał spore trudności na skoczni. - Nie potrafię do końca tego opisać - mówił po bolesnej wpadce.

Kamil Stoch

i

Autor: PAWEL SKRABA/SE Kamil Stoch

Kamilowi Stochowi zabrakło słów. Koszmar w kwalifikacjach w Wiśle

W pierwszych konkursach sezonu Kamil Stoch był obok Kacpra Tomasiaka najlepszym z polskich skoczków. W Ruce wypadł nieco gorzej, ale w Finlandii główną rolę odgrywały warunki i sam trzykrotny mistrz olimpijski podkreślał, że wymazuje oddane tam nieliczne skoki z pamięci. Do Wisły przyjechał pełen nadziei na walkę o najwyższe miejsca, ale od pierwszego skoku miał w piątek problemy z odnalezieniem się na skoczni im. Adama Małysza. Niezbyt udane treningi (31. i 30. miejsce) nie zwiastowały jednak prawdziwej klęski w kwalifikacjach.

Polka skacze najlepiej w historii. A i tak serce pęka. Ten widok mówi wszystko

Stoch skakał w nich jako ostatni z Polaków i nikt nie zakładał, że może mieć problemy z kwalifikacją do sobotniego konkursu. Niestety, już po wyjściu z progu miał problemy z sylwetką i musiał ją mocno korygować. Wylądował na 118,5 m w okolicach linii wyznaczającej odległość gwarantującą awans. Po wyświetleniu noty kibice zgromadzeni na skoczni zamarli - 38-latek przegrał o 0,5 pkt z Sakutaro Kobayashim. Po szokującej klęsce sam miał problem z jej wyjaśnieniem.

Nie potrafię do końca tego opisać. Dzisiaj miałem trudności ze znalezieniem dobrego czucia i rytmu samego skoku. Przez to nawet nie czułem tego, co zrobiłem i trudno mi opisać to, co się wydarzyło - powiedział Stoch dziennikarzom po nieudanych kwalifikacjach.

Kamil Stoch szczerze przed końcem kariery. To może nosić jego imię!

QUIZ: Rozpoznasz tych skoczków? Tylko najwięksi kibice sobie poradzą!
Pytanie 1 z 20
Zacznijmy od czegoś prostego. Skoczek na zdjęciu to...
Kamil Stoch

Jak wyliczył Adam Bucholz ze Skijumping.pl, to dopiero trzeci raz w historii, kiedy Stoch odpadł w kwalifikacjach do polskiego konkursu PŚ. Wcześniej stało się tak w 2005 roku w Zakopanem i na początku sezonu 2022/23, gdy został zdyskwalifikowany. Czy czuje złość?

- Raczej zawód. Szkoda, że nie będę jutro w konkursie. Chciałem wystąpić przed naszą publicznością na skoczni, którą znam, ale takie są realia, takie jest życie. Nie zawsze dostajemy to, co chcemy i trzeba zaakceptować to, co jest i popatrzeć w przyszłość - podsumował Stoch.

Super Sport SE Google News