Sprawa Novaka Djokovicia była bardzo szeroko komentowana na świecie na początku roku. Serbski tenisista, wówczas będący numerem „1” na świecie, został deportowany z Australii i nie pozwolono mu na wzięcie udziału w pierwszym wielkoszlemowym turnieju w tym roku, Australian Open. Wszystko ze względu na to, że 34-latek nie zaszczepił się na COVID-19 i nie zamierza tego robić. W niedawnym wywiadzie dla BBC Djoković zadeklarował, że jest nawet gotowy poświęcić kolejne trofea w imię swoich przekonań. Podkreślił też, że nie jest przeciwnikiem szczepionek ogólnie, ale jest za wolnym wyborem w kwestii tego, co przyjmuje do swojego organizmu. Okazuje się jednak, że jego upór może nie tylko zamknąć mu drzwi do kolejnych triumfów, ale też do pieniędzy od sponsorów.
Znana marka kończy współpracę z Djokoviciem. To duże zaskoczenie
Większość firm sponsorujących Novaka Djokovicia dość niechętnie sprzeciwia się jego działaniu i wskazują, że nie chcą komentować ani reagować na osobiste decyzje znanego tenisisty. Do niedawna takie samo podejście do sytuacji miała znana marka Peugeot. Źródła z francuskiej firmy w rozmowie z Reutersem zapewniały, że współpraca będzie kontynuowana. Teraz nagle nastąpił całkowity zwrot.
Jak przekazał „Forbes”, Carlos Tavares, dyrektor generalny Stellantis Group, do której należy Peugeot, potwierdził informację o tym, że marka wycofa się ze sponsorowania Novaka Djokovicia. Dla Serba oznacza to oznacza nie tylko stratę pieniędzy od Peugeota, ale może pociągnąć za sobą lawinę kolejnych rezygnacji ze współpracy. Sponsorzy, dotychczas nie chcący reagować zbyt mocno, mogą poczuć się ośmieleni przez znaną przecież bardzo dobrze firmę motoryzacyjną.