Sygnał na ten temat dały już wcześniej nieoficjalnie japońskie media. Teraz komitet organizacyjny w porozumieniu z rządem japońskim, władzami miasta Tokio i MKOl. mają ostatecznie potwierdzić, że na trybuny igrzysk nie zostaną wpuszczeni kibice z zagranicy. Wszystkie strony musiały wyrazić na to zgodę. „Ludzie czekają na podjętą wcześnie decyzję tak by można było przejść do kolejnych działań. To postanowienie musi zapaść szybko” – zapowiedziała Seiko Hashimoto, szefowa komitetu organizacyjnego igrzysk w stolicy Japonii. I od razu dodała, że nie zamierza opóźniać rozstrzygnięcia palącej kwestii dotyczącej widzów.
Iga Świątek NIE ZAGRA w reprezentacji Polski! Tenisistka wydała oświadczenie!
„Finalną decyzję podejmuje MKOl, ale jeśli chodzi sprawy imigracyjne, pozostaje to w gestii rządu i służb granicznych” - stwierdziła Hashimoto. Już kilka tygodni temu japońska agencja Kyodo sugerowała, że w zasadzie sprawa jest przesądzona i zagranicznych kibiców na igrzyskach nie będzie. Wówczas Hashimoto odmówiła potwierdzenia tej informacji.
Wielkie marzenie Macieja Kurzajewskiego wreszcie odkryte!
4 do 5 mln biletów na zmagania olimpijskie sprzedano japońskim widzom, a około miliona za granicą. Zanim w marcu 2020 roku podjęto decyzję o przełożeniu igrzysk, podawano, że do sprzedaży trafi ok. 8 mln wejściówek. Ci kibice z innych krajów, którzy nabyli karty wstępu, otrzymają zwrot środków. Organizatorzy liczyli na wpływy z biletów na poziomie 800 mln dolarów, ale w obecnej sytuacji będzie to suma sporo mniejsza.