Reprezentacja Polski koszykarzy ma za sobą drugi udany EuroBasket z rzędu. Po sensacyjnym półfinale, tym razem Biało-Czerwoni dotarli do ćwierćfinału, choć znów bez Jeremy'ego Sochana. Uraz łydki wykluczył z gry polskiego jedynaka w NBA, ale ten trzymał kciuki za kolegów, a po turnieju znów pojawił się w Warszawie, gdzie spędził czas z rodziną i wziął udział w spotkaniu zorganizowanym przez jednego ze swoich sponsorów, firmę bukmacherską. Przy okazji odpowiedział na pytania dziennikarzy, m.in. "Super Expressu":
Jeremy Sochan przyleciał do Polski. U Lewandowskiego zaskoczył wszystkich
Sochan żałuje EuroBasketu. Co najbardziej ceni w Polsce?
- Jak oceniasz występ Polaków na EuroBaskecie?
Jeremy Sochan: - To, co pokazaliśmy jako reprezentacja Polski, było świetne! Bardzo żałuję, że nie było mnie z drużyną. Zagraliśmy z pasją i sercem, dzięki czemu dobrze się to oglądało. Mam nadzieję, że to początek naszej historii i nie mogę się już doczekać, żeby zasuwać z chłopakami!
- Co z twoim zdrowiem?
- Mentalnie to był trudny moment, ale muszę patrzeć w przyszłość. Krok po kroku jest lepiej, pracuję w San Antonio nad powrotem do formy. To proces, ale będę gotowy na przygotowania do sezonu. Stęskniłem się już za koszykówką.
- Jak spędzałeś ten wolny czas poza rehabilitacją i oglądaniem meczów Polski?
- W trakcie sezonu jesteśmy bardzo zajęci, więc czas poza NBA jest ważny. Dużo czasu spędziłem z rodziną, dziewczyną i kolegami. Relaksowałem się przy filmach i grach. Dużo dał mi też czas w Polsce - tu mam rodzinę: babcię, ciocię, wujków. Mogłem zjeść coś dobrego - uwielbiam pierogi, a te najlepsze są w Polsce!
Tak Jeremy Sochan lubi jadać w Teksasie. Ale to wcale nie są potrawy wielkanocne...

Waży się przyszłość Sochana w NBA. "To będzie fajny sezon"
- Po tym sezonie wygasa twój kontrakt z San Antonio Spurs. Wiesz już, co dalej?
- Rozmowy kontraktowe to sprawa mojego agenta. Dla mnie liczy się najbliższy sezon. Chcę w końcu dostać się do play-off i myślę, że to będzie fajny sezon, w którym będziemy więcej wygrywać.
- Czy podobnie jak Grek Giannis Antetokounmpo, niezależnie od losów w NBA, spełniony będziesz dopiero po sukcesie z reprezentacją?
- Sto procent! To jest mega ważne, gra w biało-czerwonych barwach to wielki zaszczyt. Cała moja rodzina tu mieszka i chcę w końcu zagrać dla Polski w jakimś turnieju. Zawsze będę dawał z siebie w kadrze wszystko.
Pytał i notował Kamil Heppen