Niefart dopadł doświadczonego piłkarza w meczu we Wrocławiu, na boisku lidera. Choć zaraz po nim – ze względu na występy reprezentacji – nastąpiła dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach, nie udalo się mistrza świata „postawić na nogi”. Mało tego; niewykluczone, że Poldiego kibice nie zobaczą ma murawie do końca miesiąca.
- Nie chcę podawać konkretnej daty, bo w myśl opinii lekarza przerwa będzie jednak dłuższa niż my przewidujemy – zdradza trener zabrzan Jan Urban. - Lukas ma problem z kostką, ale… poradzimy sobie z nim. Zresztą grywaliśmy już bez niego, ktoś go zastąpi; to normalna rzecz – dodaje szkoleniowiec.
Podolski – autor dziewięciu goli ligowych w sezonie 2021/22 i sześciu w kolejnym – w obecnych rozgrywkach jest dużo mniej skuteczny. Do siatki rywali trafił tylko w potyczce z chorzowskim Ruchem, rozstrzygając śląskie derby. Jego brak i tak jest jednak godzien odnotowania; każdy z jego partnerów klubowych podkreśla wagę obecności Poldiego na murawie.
Nie tylko Podolski ma jednak kłopoty ze skutecznością. Siedem goli „górników” w jedenastu spotkaniach to jeden z najgorszych wyników w całej stawce: mniej strzelił tylko beniaminek z Łodzi. - Brak skuteczności? Jest to nasz problem. Mamy zawodników strzelających niewiele bramek w kolejnych sezonach. Nie jest łatwo w takiej sytuacji punktować – przyznaje Jan Urban.
Najlepszym snajperem zabrzan jest w tym sezonie ligowym Sebastian Musiolik, który do Górnika trafił tego lata z Rakowa. Ale do miana najlepszego w klubie wystarczają mu w tej chwili ledwie dwa gole. Co gorsza; w pierwszym tygodniu ligowej pauzy miał swoje problemy. - Borykał się z drobną kontuzją – przyznał Urban, który przez kilka kolejnych treningów spośród napastników miał do dyspozycji tylko Piotra Krawczyka. A u niego akurat w rubryce „gole w tym sezonie” widnieje okrągłe zero…