Kontrowersja goni kontrowersję! Cezary Kulesza wziął sprawy w swoje ręce
Po meczu Rakowa Częstochowa z Legią Warszawa nie zabrakło niestety negatywnych emocji. Wszystko za sprawą sędziego głównego - Jarosława Przybyła, który znalazł się w samym centrum kontrowersji po podyktowaniu rzutu karnego po zagraniu ręką przez Petara Stojanovicia. Edward Iordanescu przed kamerami "Canal+Sport" odniósł się do sytuacji, która poprzedziła to wydarzenie.
- W mojej ocenie nie było faulu Kapuadiego na Tudorze. A właśnie po wykonaniu tego wolnego doszło do zdarzenia w polu karnym. Gdy zawodnik jest w powietrzu, wystarczy dotknąć go jednym palcem, by stracił równowagę. Oglądałem tę sytuację 20 razy i wciąż nie mogę znaleźć wytłumaczenia dla decyzji sędziego - wypalił.

Cezary Kulesza już dłużej nie mógł tego wytrzymać! Zdecydowane słowa
Prezes PZPN odniósł się do kontrowersji, jakie miały miejsce w ostatniej kolejce PKO Ekstraklasy. W rozmowie z "TVP Sport" Cezary Kulesza rzucił wprost o karach dla sędziów.
- Przede wszystkim oczekiwałbym tego: nie bójmy się powiedzieć, nie bójmy się ukarać. Oczekiwałbym odwagi i zdecydowania w sytuacjach, kiedy należy wyciągnąć pewne konsekwencje. Obojętnie, o jakiego arbitra chodzi, czy jest to ktoś doświadczony, czy młodszy stażem. Jeżeli w wyniku ewidentnej pomyłki sędziego jakiś klub traci punkty, to musi dany sędzia ponieść konsekwencje. Tak to funkcjonuje w każdym zawodzie. To nic nadzwyczajnego. Konsekwencją może być np. odsunięcie od kilku meczów - powiedział Kulesza, po czym dodał.
- Oczywiście ludzkie oko jest omylne, a sędzia to też tylko człowiek, zawsze może zdarzyć się sędziemu jakaś pomyłka, ale w istotnych sprawach, jeżeli na przykład myli się VAR, to jest dla mnie niewytłumaczalne. Słyszałem komentarze, że sędziowie VAR mają słabe monitory, co jest nieprawdą - podsumował prezes PZPN.