- Erling Haaland ponownie zachwycił w Lidze Mistrzów, strzelając gola w wygranym meczu Manchesteru City z Villarreal.
- Norweski napastnik osiągnął niezwykły wynik 53 bramek w zaledwie 51 meczach, co czyni go rekordzistą pod względem średniej goli na mecz.
- Haaland plasuje się na 9. miejsce w klasyfikacji wszech czasów Ligi Mistrzów. Jak szybko znajdzie się w czołówce?
Norweska maszyna do zdobywania bramek znów dała o sobie znać. We wtorkowym spotkaniu Ligi Mistrzów Manchester City pokonał na wyjeździe Villarreal 2:0, a jedno z trafień zanotował nie kto inny, jak Erling Haaland. Dla 24-letniego napastnika nie był to jednak zwykły gol. To trafienie umocniło jego pozycję w annałach najbardziej elitarnych klubowych rozgrywek na świecie i po raz kolejny udowodniło, z jak nieprawdopodobnym fenomenem mamy do czynienia.
Dzięki bramce przeciwko hiszpańskiej drużynie, Haaland ma już na koncie 53 gole w Lidze Mistrzów. Najbardziej zdumiewający jest jednak fakt, że do osiągnięcia tego wyniku potrzebował zaledwie 51 meczów. Oznacza to, że jest jedynym piłkarzem w historii rozgrywek, który może pochwalić się średnią powyżej jednego gola na spotkanie (dokładnie 1,04). To statystyka, która wymyka się wszelkim schematom i pokazuje, jak wielką postacią jest już teraz.
Klasyfikacja wszech czasów Ligi Mistrzów. Haaland coraz wyżej
Gol zdobyty we wtorkowy wieczór pozwolił Haalandowi awansować na dziewiąte miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców w historii Ligi Mistrzów. Choć do liderującego Cristiano Ronaldo (140 goli), drugiego Leo Messiego (129) i trzeciego Roberta Lewandowskiego (105) wciąż daleka droga, Norweg błyskawicznie pnie się w rankingu, wyprzedzając kolejne legendy. Co ważne, w pierwszej dziesiątce jest najmłodszym zawodnikiem obok Kyliana Mbappe, który ma 60 bramek w dorobku.
Kogo Haaland wyprzedzi w najbliższym czasie?
Patrząc na powyższą klasyfikację, staje się jasne, że awans Norwega na wyższe pozycje jest tylko kwestią czasu – i to bardzo krótkiego. Już teraz w jego zasięgu znajdują się dwie wielkie postaci europejskiego futbolu. Do Holendra Ruuda van Nistelrooya traci zaledwie trzy gole, a do wciąż Thomasa Muellera cztery. Biorąc pod uwagę skuteczność Haalanda, można z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że wyprzedzi obu jeszcze w fazie ligowej obecnego sezonu Ligi Mistrzów. To pozwoliłoby mu wskoczyć na siódme miejsce w historycznym zestawieniu.
