Papszun w ogniu pytań o Legię
– Legia jest mną zainteresowana, a ja sam chciałbym prowadzić Legię. To wszystko, co mogę powiedzieć w tej kwestii. Wierzę, że uda nam się dojść do porozumienia – stwierdził Papszun na środowej konferencji prasowej poprzedzającej spotkanie Ligi Konferencji Europy pomiędzy Rakowem Częstochowa a Rapidem Wiedeń.
Ta wypowiedź szybko wywołała duże poruszenie w środowisku piłkarskim. Choć szkoleniowiec ma nadal obowiązujący kontrakt z Rakowem, wygląda na to, że coraz wyraźniej myśli o pracy w stołecznym klubie.
Reporter Polsatu Sport wrócił do sprawy podczas rozmowy przed meczem. Najpierw nawiązał do słów Papszuna z konferencji. – Skupiam się na meczu. Przygotowałem zespół do tego spotkania i nadal będę robił wszystko, by jak najlepiej się zaprezentować – odparł trener.
Papszun: zależy panu, żeby polska drużyna odniosła zwycięstwo
Kolejne pytanie dotyczyło tego, czy żałuje swojej wcześniejszej deklaracji. – Nie – odpowiedział krótko Papszun.
Dziennikarz nie rezygnował i odwołał się do wpisu właściciela Rakowa, Michała Świerczewskiego, który w serwisie X skomentował sytuację słowami: „Chcieć to połowa sukcesu. Niewystarczająca.”
W tym momencie trener Rakowa dał wyraźnie do zrozumienia, że ma dość pytań niezwiązanych z meczem. – Zależy panu, żebyśmy jako polska drużyna odnieśli zwycięstwo? Przejdźmy do tematu spotkania, bo te pytania nie dotyczą samego meczu. Porozmawiajmy o rywalizacji na boisku – uciął Papszun.