Artur Boruc to prawdziwa ikona reprezentacji Polski i jeden z najlepszych bramkarzy w historii polskiej piłki. Kibice do dziś wspominają jego spektakularne interwencje podczas Mistrzostw Świata 2006 i Euro 2008, gdy był liderem polskiej kadry. Łącznie rozegrał w niej 65 meczów. Karierę, w trakcie której grał m.in. w Celticu, Fiorentinie i Southampton, zakończył w 2022 roku w barwach Legii Warszawa. To z tego klubu wyjechał za granicę, a po powrocie zdobył jeszcze mistrzostwo Polski w 2021 roku. Ostatni sezon w jego bramkarskiej karierze nie był jednak tak udany, a jeszcze gorzej było już po przejściu na emeryturę, o czym opowiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.
Łzy cisną się do oczu, jak traktują legendarnego polskiego piłkarza! Wszystko nagrał jeden z kibiców
Porażające wyznanie Artura Boruca. Walczył z depresją
- Myślałem, że po piłce będzie sielanka. Tymczasem byłem lekko przyduszony przez życie i sam jestem sobie winien. Mam na myśli to, czym się zajmowałem, czyli brak zajęć. Było to obciążające dla mojej głowy. Mogę powiedzieć, że pojawiła się mała depresja - przyznał całkowicie szczerze Boruc.
Uznany bramkarz nie spodziewał się, że przejście na emeryturę będzie aż tak trudne.
- Jeśli nie masz na siebie pomysłu, a ja takiego nie miałem, to jest problem. Myślałem, że najpierw sobie odpocznę, pół roku posiedzę w domu, brzydko mówiąc: będę sobie "pierdział w stołek" i będzie fajnie. Troszkę jednak przestrzeliłem z pomysłem na pierwszy etap emerytury - stwierdził były bramkarz.
Słynny polski piłkarz nie ma matury. Takie ma wykształcenie! "Nigdy mnie nie interesowały"
Boruc potrzebował pomocy po karierze
45-latek w pewnym momencie "przestał czuć się tak potrzebny, jak w trakcie kariery". Objawiało się to między innymi wtedy, gdy z dnia na dzień ubywało osób, które wcześniej odzywały się do niego w sprawie meczów i treningów. Dojście do psychicznej równowagi zajęło mu około rok.
- Przez wiele lat kariery pracowałem z psychologiem. Po piłce zapomniałem o tej pomocy, jednak w okresie, w którym życie przycisnęło mnie trochę bardziej, musiałem skierować się ponownie w tę stronę. Dużo łatwiej jest przegadać z kimś taki temat - wyznał Boruc.
Teraz jest już zdecydowanie lepiej i jeden z najlepszych polskich bramkarzy chce nagłaśniać problem, z którym przyszło mu się zmierzyć. Co więcej, Boruc otwiera właśnie profesjonalną szkółkę bramkarską razem z Wojciechem Kowalewskim i Łukaszem Fabiańskim. Ten projekt daje mu kopa do działania, choć 45-latek nie ukrywa, że na emeryturze piłka zeszła u niego na dalszy plan. Wraz z rodziną zamieszkał w Andaluzji, a o formę dba, uprawiając inne dyscypliny sportu.