- Pomimo zwycięstwa Polski nad Finlandią 3:1, Jan Tomaszewski ostro krytykuje decyzje trenera i grę Roberta Lewandowskiego.
- Legendarny bramkarz uważa, że stracony gol i błędne zmiany trenera mogą mieć poważne konsekwencje.
- Tomaszewski sugeruje, że Robert Lewandowski, choć strzelił gola, nie był w pełni formy i powinien być na rezerwie.
Choć reprezentacja Polski odniosła pewne zwycięstwo 3:1 w meczu z Finlandią, Jan Tomaszewski tonuje nastroje. Były bramkarz kadry uważa, że rywal był na tyle słaby, że wysoka wygrana była obowiązkiem, a radość psuje niepotrzebnie stracona bramka w końcówce spotkania.
- Finowie naprawdę nie umieją grać w piłkę na europejskim poziomie. Mogło być więcej, zdecydowanie więcej, bo praktycznie do 75. minuty kontrolowaliśmy grę - ocenia Tomaszewski.
"Po jaką cholerę wpuszczano drugą dziewiątkę?"
Zdaniem eksperta, gol dla Finów padł na własne życzenie polskiej drużyny, a głównym winowajcą jest selekcjoner Jan Urban, który przy prowadzeniu 3:0 dokonał niezrozumiałej zmiany. Wpuszczenie na boisko drugiego napastnika, Adama Buksy, w miejsce pomocnika, oddało inicjatywę w środku pola rywalom.
Przeczytaj także: Prezydent Karol Nawrocki na meczu Polska – Finlandia! Bawił się świetnie bez krawata [GALERIA]
- Po co nam to było? Po prostu od tego momentu oni przejęli inicjatywę w drugiej linii i stworzyli jeden strzał i była bramka po błędzie praktycznie całej drużyny i niestety selekcjonera również - grzmi legenda. - Nie wiem, czy ta bramka nie zaważy na końcowym rezultacie w grupie, a może zaważyć.
Tomaszewski podkreśla, że zamiast gonić wynik bramkowy Holendrów, Polacy sami sobie skomplikowali sytuację. Jego zdaniem przy odpowiedniej koncentracji i bez błędnych decyzji trenerskich, wynik mógłby być znacznie wyższy. - Dzisiaj można było naprawdę doszlusować do 8:0, którą wygrali Holendrzy - dodaje z żalem.
"Robert powinien być na rezerwie"
Oberwało się również Robertowi Lewandowskiemu. Mimo że kapitan zdobył bramkę na 2:0, jego występ nie przekonał Tomaszewskiego. Ekspert uważa, że napastnik nie był w pełni sił po kontuzji, a jego gra do momentu strzelenia gola była niewidoczna.
- Robert do momentu strzelenia bramki praktycznie nie istniał na boisku, bo on nie ma tego ogrania, jest po kontuzji. Trzeba się rozliczać z bramek, które się strzela z przeciwnikami na bardzo wysokim poziomie - analizuje.
Tomaszewski przywołał nawet głosy hiszpańskiej prasy, która sugerowała, że kapitan Polaków powinien usiąść na ławce rezerwowych w swoim klubie.
Zobacz też: Polska – Finlandia wynik. Polacy pewnie ograli Finlandię! Kolejny dobry mecz Biało-Czerwonych
- Po pierwszym meczu hiszpańska prasa nawet pisała, że Robert grał słabo i Torres powinien grać, a Robert powinien być na rezerwie - przypomina.
Jedynym zawodnikiem, który zasłużył na szczególne pochwały, był w jego opinii Jakub Kamiński, autor trzeciego gola. - Byłem wielce zadowolony, że dobił ten strzał Roberta, bo jemu się ta bramka należała. Jestem zdumiony jego dobrą grą w tym spotkaniu - podsumował Jan Tomaszewski.
