Nasz człowiek w Bundeslidze tego napastnika rywali docenia szczególnie. Ma powód: „Nieczęsto się to zdarza…”

2023-06-16 15:37

Po marcowych meczach eliminacji EURO 2024 z Czechami i Albanią, w piątkowy wieczór w Warszawie drużyna zestawiona przez Fernando Santosa zmierzy się w towarzyskiej potyczce z Niemcami. Z jednej strony będzie to przetarcie i „przygotowanie bojem” do kolejnej gry o punkty, czyli wtorkowego spotkania z Mołdawią w Kiszynowie. Z drugiej – prestiżowa gra. Coś więcej niż tylko – jak powiadają niektórzy – mecz bez stawki.

Jakub Kamiński

i

Autor: Cyfra Sport/ Archiwum prywatne Jakub Kamiński

Piłkarskie potyczki z Niemcami zawsze budziły ogromne emocje wśród kibiców – ale i samych zawodników – Biało-Czerwonych. „Wciąż czuję niesamowite emocje, gdy opowiadam o tym golu” – mówił „Super Expressowi” Sebastian Mila, który przyłożył rękę (a właściwie nogę) do jedynego w całej historii (nie licząc starć z NRD) zwycięstwa Polaków nad reprezentacją naszych zachodnich sąsiadów.

W piątkowy wieczór na tym samym stadionie, na którym blisko dziewięć lat wstecz armada Adama Nawałki pokonała ówczesnych mistrzów świata, o powtórzenie wyniku zagrają wybrańcy Fernando Santosa. Jest wśród nich jedyny przedstawiciel klubu Bundesligi. - Zebrałem nowe doświadczenia, w CV mam więcej minut na dobrym poziomie. I to jest fajnepodkreśla Jakub Kamiński, który w debiutanckim sezonie w barwach VfL Wolfsburg zaliczył 31 gier ligowych, zdobył cztery gole i uzupełnił je trzema asystami.

„Kamyk” poznał też smak rywalizacji z zawodnikami, którzy stanowić mają o sile ekipy Hansiego Flicka – dziś wieczorem oraz na turnieju finałowym EURO 2024, którego Niemcy będą gospodarzami. - Są w mocnej przebudowie przed mistrzostwami. Doszło do kadry sporo nowych zawodników, trwa poszukiwanie optymalnego składu i sposobu gry. W piątek będzie ciekawy mecz dla kibiców – zapewnia Kamiński. I wskazuje w ekipie nie postać, która mu zaimponowała.

Jakub Kamiński tego napastnika rywali docenia szczególnie

- Nieczęsto się zdarza, by w reprezentacji debiutować w takim wieku – chwali 30-letniego Niclasa Füllkruga polski skrzydłowy. - Na pewno był objawieniem sezonu, a korona króla strzelców Bundesligi to potwierdza – dodaje „Kamyk”. Zawodnik Werderu miał prawo zapaść Polakowi w pamięć: w lidze bowiem trzykrotnie „kaleczył” Wolfsburg!

Miał też mocne wejście do reprezentacji swego kraju: od listopadowego debiutu zdobył siedem goli w siedmiu występach. Tego siódmego – ledwie parę dni temu, w towarzyskiej potyczce Niemców z Ukrainą. Na listę strzelców wpisywał się w każdym z ostatnich pięciu spotkań. Tak udaną serię mieli przed nim tylko Max Morlock, słynny „Der Bomber” Gerd Müller, Klaus Fischer i Andreas Möller. W piątek Füllkrug może zostać pierwszym niemieckim piłkarzem, który trafi do siatki w sześciu kolejnych meczach.

Mecz Polska – Niemcy rozpocznie się w piątek o 20.45 na stadionie Narodowego Centrum Sportu w Warszawie. Transmisja w TVP 1 i TVP Sport i Polsat Sport Premium.

Sonda
Kto wygra mecz Polska - Niemcy?