Euforia w Chorzowie! Reprezentacja Polski zmiażdżyła Finlandię!
Jan Urban od pierwszych minut postawił na tych samych piłkarzy, którzy rozpoczęli spotkanie w Rotterdamie. "Biało-czerwoni" odważnie zaatakowali Finlandię i było blisko, aby objęli prowadzenie w 8. minucie. Przemysław Wiśniewski odebrał piłkę z rzutu wolnego i uderzył w prawy dolny róg bramki, jednak Jesse Joronen był górą w tym starciu.
W pierwszym kwadransie pachniało bramką dla Polaków, brakowało jedynie złotego dotknięcia, który wpłynąłby na wynik.
W 17. minucie Matty Cash popisał się dalekim podaniem w kierunku Nicoli Zalewskiego. Ten zszedł do środka i próbował zaskoczyć bramkarza gości strzałem z dystansu, niestety piłka opuściła boisko po rykoszecie, a stały fragment gry nie przyniósł wyczekiwanej bramki.
Kibice zebrani na stadionie Śląskim z niecierpliwością czekali na bramkę "biało-czerwonych". Piłkarze pod wodzą Jana Urbana mieli dodatkową presję, ponieważ na trybunie honorowej pojawił się Karol Nawrocki.
W 27. minucie fani “biało-czerwonych” mieli powody do radości i to ponownie w przeciągu kilku dni za sprawą Matty’ego Casha. Reprezentant Polski otrzymał podanie od Jakuba Kamińskiego i precyzyjnym strzałem pokonał fińskiego bramkarza. Piłkarz Aston Villi się na tyle rozkręcił, że w 37. minucie ponownie próbował swoich sił z dalekiej odległości i sprawił niemałe kłopoty Joronenowi.
Pewne zwycięstwo reprezentacji Polski z Finlandią! Niesamowity początek kadencji Jana Urbana
Kibice na stadionie mieli powody do radości jeszcze przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę. Robert Lewandowski otrzymał fenomenalne podanie od Piotra Zielińskiego i z dużym spokojem wykorzystał akcje 1 vs 1 podwyższając wynik meczu.
Druga część spotkania rozpoczęła się znakomicie dla “biało-czerwonych”, już po dziesięciu minutach po wznowieniu gry na listę strzelców wpisał się Jakub Kamiński. Joronen po uderzeniu Lewandowskiego “wypluł” piłkę przed siebie i dopadł do niej Kamiński.
Urban mógł być dumny ze swojej drużyny, ponieważ od pierwszych do ostatnich minut w pełni kontrolowali mecz i do ostatniego gwizdka próbowali zaskoczyć rywali, aby ten wynik był jeszcze bardziej okazały. Niestety zamiast strzelić gola na 4:0 to "biało-czerwoni" stracili w 88. minucie, a Łukasza Skorupskiego pokonał Benjamin Kallman.
Na szczęście nic więcej się nie wydarzyło w końcówce meczu i piłkarze Urbana mogli się cieszyć z kompletu punktów.
Następne spotkanie w ramach eliminacji mistrzostw świata Polacy zagrają 12 października z Litwą.
