Życie pisze niekiedy przerażające scenariusze. W niedzielny wieczór w Kolonii miało miejsce wielkie święto szczypiorniaka. W Lanxess Arenie rozegrany został finał Ligi Mistrzów, w której wystąpił Barlinek Industria Kielce. Mistrzowie Polski przegrali po dogrywce z Magdeburgiem. To nie była jednak najgorsza informacja tego wieczoru. Podczas rywalizacji na trybunie doszło do dramatycznych wydarzeń.
Barlinek Industria Kielce pożegnał zmarłego dziennikarza. Przejmujące słowa
Mecz został przerwany ze względu na akcję ratunkową. Okazało się bowiem, że w loży prasowej zasłabł polski dziennikarz, Paweł Kotwica. Późniejsze informacje mówiły o tym, że mężczyźnie udało się przywrócić funkcje życiowe. Niestety kilkadziesiąt minut później EHF poinformowało o śmierci dziennikarza. W sieci pojawiło się wiele wpisów z kondolencjami.
Dziennikarza pożegnał również klub. - Paweł, my tu jeszcze wrócimy i wygramy, ale Ciebie już nam nikt nie odda… Najszczersze kondolencje dla rodziny. Nic dziś nie jest ważniejsze - napisano na oficjalnym profilu na Twitterze Barlinek Industrii Kielce.