Polskie siatkarki ponownie z brązem Ligi Narodów. Podopieczne Stefano Lavariniego w meczu o 3. miejsce pokonały 3-1 Japonki. Za zajęcie 3. miejsca Biało-Czerwone zarobiły 300 tysięcy dolarów! Już trzeci rok z rzędu stanęły na najniższym podium Ligi Narodów.
To była powtórka sprzed roku. Polskie siatkarki, podobnie jak w 2024 r., dostały lekcję siatkówki od Włoszek (gładkie 0:3) w półfinale Ligi Narodów, a dzień później musiały się szybko podnieść z kolan w starciu o trzecie miejsce. W łódzkiej Atlas Arenie zagrały wczoraj o brąz z Japonkami i wygrały w dobrym stylu 3:1.
– Musimy skupić się bardziej na naszej grze – zapowiadała Magdalena Stysiak (25 l.), podstawowa atakująca reprezentacji Polski, po dotkliwej porażce z Włoszkami. – Brązowy medal to też duże osiągnięcie. Przed rokiem takie myślenie pomogło nam stanąć na podium. Nasz szkoleniowiec Stefano Lavarini (46 l.) mógł się cieszyć, że w walce o medal trafił akurat na tego przeciwnika, choć generalnie japoński styl jest niewygodny i zamęczający przeciwną drużynę, przez co mało kto lubi rywalizować z Azjatkami. – Miałem szczęście, bo większość tematów, jakie poruszałem na konferencji trenerskiej kilka dni wcześniej, dotyczyło Japonii, więc z taktycznego punktu widzenia byłem gotowy – zapewniał Lavarini i łatwo wygrany pierwszy set potwierdził te słowa.
Polska siatkarka miała zostać modelką. Zrezygnowała dla sportu. Julita Piasecka zachwyca
Polki postawiły prawdziwą ścianę w bloku. Lavarini do szóstki wstawił na środku Magdę Jurczyk zamiast Aleksandry Gryki. Jurczyk, do niedawna regularnie grająca w podstawowym zestawieniu, odpłaciła szybko. W pewnym momencie zaliczyła dwa z rzędu bloki, a Polki prowadziły już 7:2. Potem dystans się zwiększył (14:7, 19:10), a wynik 25:15 mówił wszystko o przebiegu tej części. Polki były bliskie wygrania drugiego seta, co się nie powiodło, ale odbiły sobie wszystko w trzecim: nasz siatkarski mur był coraz szczelniejszy i pojawiło się zdecydowanie więcej luzu u spiętych w poprzednich meczach podopiecznych Lavariniego. Zaczęły dominować bez większego wysiłku, spokojem i dokładnością akcji. I set zrobił się nagle jednostronny (do 16). W czwartym Polki ruszyły z kopyta (3:0), ale w kolejnych minutach było niezwykle nerwowo i na styku. Nieoceniona była w końcówce zimna krew górującej nad siatką Agnieszki Korneluk, która „załatwiła” naszej drużynie arcyważne punkty. A to, co robiła w bloku (8 czap!), było kapitalne.
Lista premii w Lidze Narodów kobiet 2025
- Mistrzynie: US$1,000,000
- Finalistki: US$500,000
- 3. miejsce: US$300,000
- 4. miejsce: US$180,000
- 5. miejsce: US$130,000
- 6. miejsce: US$85,000
- 7. miejsce: US$65,000
- 8. miejsce: US$40,000