Reprezentacja Polski siatkarek zakończyła z sukcesem rywalizację w Lidze Narodów. W fazie wstępnej "biało-czerwone" zakończyły rywalizację na 4. miejscu, przez co w play-offach trafiły na Chiny. Nie był to łatwy mecz, ponieważ podopieczne Stefano Lavariniego wyszarpały zwycięstwo po pięciosetowym boju. W półfinale brązowe medalistki Ligi Narodów nie pokazały się z dobrej strony, ponieważ zostały rozgromione przez Włoszki. O tym spotkaniu na pewno ekipa z Magdaleną Stysiak na czele na pewno chciała, jak najszybciej zapomnieć, co się udało przed ważnym meczem o brązowy medal tej imprezy.
Polska - Japonia. Niesamowita gra Polek
W starciu o brązowy medal siatkarki Lavariniego spisały się fenomenalnie. W pierwszej partii "biało-czerwone" szybko przejęły inicjatywę i triumfowały 25:15. W kolejnej partii Japonki wróciły do gry, co przełożyło się na ostateczny wynik 24:26. Na szczęście reprezentacja Polski nie została wybita z rytmu i w pozostałych dwóch partiach grały znakomicie, przez co mogły się cieszyć z ostatecznego triumfu.

Magdalena Stysiak wyłożyła karty na stół! Musiała o tym powiedzieć tuż po zwycięstwie z Japonią
Stysiak spisała się znakomicie w meczu o brązowy medal. Polka była ważnym elementem w układance Lavariniego, co potwierdzają jej statystyki, w których jasno widać, że zdobyła aż 18 punktów - najwięcej z całego zespołu. Po meczu nie mogło zabraknąć rozmowy ze Stysiak na antenach "Polsatu Sport".
- Wiedziałyśmy, o co gramy. Musiałyśmy się postawić, bo to było niesamowite spotkanie. Nie każdy w nas wierzył – i to trochę boli – ale po meczu z Włoszkami można to zrozumieć. Najważniejsze, że my wierzyłyśmy w siebie - rzuciła.
- Tym bardziej cieszę się, że zdobyłyśmy medal. Japonia to zespół, który walczy o każdą piłkę. Gryzłyśmy parkiet, żeby wygrać to spotkanie. Ogromne gratulacje dla całej drużyny - po chwili dodała.
- Grałyśmy źle w tej Lidze Narodów. Forma była nierówna, gra falowała. Ale teraz nie ma sensu wracać do tego - mamy upragniony medal - powiedziała na koniec.