- GROMDA 23 przeszła do historii! W walce wieczoru Bartłomiej „Balboa” Domalik przegrał z Jakubem Słomką
- Starcie trwało ponad szesnaście minut i dostarczyło gigantycznych emocji
- Obaj zawodnicy skończyli z dosłownie zmasakrowanymi twarzami
- Zobacz galerię zdjęć z gali walk na gołe pięści GROMDA 23
GROMDA 23: Kolejna gala przeszła do historii
W piątek w Pionkach odbyła się gala walk na gołe pięści Gromda 23. W pojedynku wieczoru mierzyli się ze sobą lider rankingu federacji Bartłomiej „Balboa” Domalik oraz wicelider Jakub Słomka. Stawką starcia było prawdopodobnie prawo do walki o pas mistrzowski z Mateuszem „Don Diego” Kubiszynem. Ich jedynym pogromcą w dotychczasowych występach w Gromdzie jest obecny mistrz, Mateusz Kubiszyn. Domalik przegrał z nim dwukrotnie, a Słomka raz.
Faworytem bukmacherów jest Domalik, który w przeszłości pokonywał m.in. Wasyla Hałycza, Łukasza Parobca czy Patryka Tołkaczewskiego. - Zdaję sobie sprawę z tego, że biję jak koń i zamierzam to dziś udowodnić kolejny raz. Interesuje mnie tylko pas mistrza Gromdy – zapowiedział Domalik, dodając, że jest odporny na pojedyncze uderzenia rywala.
Słomka musiał zmasakrować Balboę, by go powalić! Domalik znów musi przełknąć gorycz porażki
Z kolei Jakub Słomka upatruje swoich szans w warunkach fizycznych. - Zwycięstwo nad Domalikiem byłoby taką ostateczną pieczęcią, ale najpierw trzeba zrobić swoje w ringu (...). Moimi największymi atutami będą gabaryty, zasięg ramion i siła - ocenił Słomka, deklarując gotowość do ewentualnego rewanżu z Kubiszynem.
Zmasakrowane twarze gwiazd walki wieczoru GROMDA 23
Balboa i Słomka skończyli z dosłownie zmasakrowanymi twarzami. Starcie zakończyło się dopiero po ośmiu minutach rundy bez limitu czasowego. Domalikowi niewiele brakowało do wygranej. Już w drugiej rundzie miał rywala na deskach i mógł zakończyć ten pojedynek, ale ta sztuka mu się nie udała.
Z kolejnymi minutami do gry dochodził Słomka, który zaczął trafiać celniej i częściej. To skutkowało pogłębianiem się opuchlizny na twarzach obu zawodników.
Ostatecznie po aż ośmiu minutach brutalnego pojedynku górą był Słomka. Domalik po kolejnym liczeniu nie podniósł się na czas, a sędzia walki przerwał znakomity pojedynek okrzyknięty przez wielu jednym z najlepszych w historii GROMDY.