Adamek został brutalnie zweryfikowany. Soldić górą
Na pewno nie tak Tomasz Adamek wyobrażał sobie koniec walki z Roberto Soldiciem. Chorwat od samego początku był bardziej skuteczny od legendarnego pięściarza i ciężko było znaleźć moment, w którym "Góral" mógł zagrozić "Robocopowi". Tuż po brutalnej porażce 48-latek przekazał ważną informację.
- Głowa dobra, nic nie dolega, jeszcze zabawiłem się na Fame kilka walk. Cieszę się bardzo, że mogłem tu być, mogłem się pokazać. Przegrałem, taki jest sport, ale dziękuję wam wszystkim - powiedział Adamek tuż po walce, nagle zwrócił się do Mateusza Borka.
- Mati (Borek - przyp. red.) mówi: droga się sportowa skończyła, ale dalej przede mną życie, mam co robić. Dwie córki, żona, dwie wnuczki, dziękuję, kocham was wszystkich - podsumował.

Zdecydowane słowa Mateusza Borka po walce Adamek - Soldić. "On chyba ma dość"
Warto zaznaczyć, że według kontraktu federacji FAME, Adamek ma jeszcze w kontrakcie jedną walkę, jednak Mateusz Borek przed kamerami "Kanału Sportowego" odniósł się do przyszłości "Górala".
- Sport nie jest dla starych ludzi. On chyba ma dość - rzucił.
- Przychodzi taki dzień, gdzie już widzisz, że nie ma ognia. Że uciekł refleks, nogi, reakcja. Nie uciekła odwaga w głowie, tylko przełożenie tego co masz w głowie na ciało. [...] Dla nikogo w życiu czas nie stoi w miejscu, a w sporcie on płynie jeszcze szybciej - powiedział Borek, po czym wspomniał o kontrakcie Adamka.
- Mamy kontrakt na jeszcze jedną walkę, ale z kim? Roberto Soldić jest sportowcem z najwyższej półki, przez te kilka tygodni zachowywał się fantastycznie, z ogromnym respektem. Przecież z każdym młodym, agresywnym zawodnikiem znowu możesz się skaleczyć. A nie wiem czy jest sens wracać na youtuberów - podsumował znany dziennikarz.