Piotr Lisek szczerze o Mariuszu Pudzianowskim w KSW. "Najwięcej zamieszał" [WYWIAD]

2025-12-18 17:49

Piotr Lisek (33 l., 1-0) zamienił tyczkę na rękawice i klatkę! Wicemistrz świata z 2017 roku już w sobotę zadebiutuje w organizacji KSW. Jego przeciwnik to świetnie zbudowany, internetowy gwiazdor Adam „AJ” Josef, który nie boi się żadnych wyzwań. - Gdy go zobaczyłem, nie zrobiłem wielkich oczu i nie pomyślałem „ale koń”. Znałem go już z internetu – mówi nam Lisek.

Piotr Lisek i Adam AJ Josef

i

Autor: fot. Paweł Skraba/Super Express/FAME MMA
  • Piotr Lisek zadebiutuje w organizacji KSW w sobotę, 20 grudnia na XTB KSW 113 w Atlas Arenie w Łodzi
  • Jego przeciwnikiem będzie Adam "AJ" Josef, popularny twórca internetowy
  • W rozmowie z "Super Expressem" Lisek opowiedział, jak zaczął przygodę z oglądaniem sportów walki od... Mariusza Pudzianowskiego!

Piotr Lisek przed debiutem w KSW

Super Express: Podczas wizyty w biurze KSW oglądałeś zdjęcia wielu gwiazd. Która z nich zrobiła na tobie największe wrażenie?

Piotr Lisek: - Wiele osób się zmieniło. Łukasz Jurkowski, Michał Materla, ale Maciej Jewtuszko jest cały czas uśmiechnięty. Oczywiście śledziłem KSW i nie będzie zaskoczeniem, że interesowałem się sztukami walki. Od jakiegoś czasu odczuwam to jednak na swojej skórze, już tak konkretnie.

- Pamiętasz pierwszy pojedynek, który zapadł ci w pamięć?

- Nie będzie zaskoczeniem, jak powiem, że Mariusz Pudzianowski najwięcej zamieszał w tamtym okresie. To było już kawał czasu temu i od wtedy zawsze jak jest KSW to zbiera się grupa chłopaków i celebrujemy wieczór.

Karol Nawrocki na wielkiej polskiej gali?! Wystosowali oficjalne zaproszenie! Prezydent przyjedzie na KSW?

- Przechodzisz podobną drogę jak "Pudzian". Też przyszedłeś z zupełnie innego sportu. Gdzie w skoku o tyczce i MMA można znaleźć podobieństwa?

- Skok o tyczce to też konkurencja ekstremalna i nasz trening nie wygląda tak bezpiecznie, jak mogłoby się wydawać. Tu jest punkt styczny z MMA. Trening gimnastyczny i siłowy też sprzyja w obu dyscyplinach.

- Zrobiła na tobie wrażenie jego sylwetka? „AJ-owi” nie brakuje też ani charakteru, ani wytrzymałości.

- Gdy go zobaczyłem, nie zrobiłem wielkich oczu i nie pomyślałem „ale koń”. Znałem go już z internetu. Mam nadzieję, że będzie dobra bójka i że w minimalnym stopniu zaspokoimy kibiców, którzy oglądają KSW od strony sportowej. Jesteśmy trochę drzazgą w tym świecie, czymś nowym i świeżym. Z mojej perspektywy to dobry krok KSW, ale sportowcy odbierają to różnie.

Marcin "Różal" Różalski ma ogromne serce! Uratował setki zwierząt. Teraz on potrzebuje wsparcia

- A to podbite oko to mocne treningi czy rzeczywiście cios wałkiem od żony?

- To oczywiście żona. Przepraszam za tę zbyt osoloną zupę (śmiech).