Stękała uruchomił nowy projekt. Poszedł drogą wielu sportowców
Andrzej Stękała w pewnej chwili stał się jednym z ważniejszych zawodników w polskiej kadrze skoczków narciarskich. Przez wiele lat o sile zespołu stanowili Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Piotr Żyła, ale „ten czwarty” potrzebny choćby do rywalizacji drużynowej, często się zmieniał, zależnie od aktualnej formy. Taki moment przyszedł na Andrzeja Stękałę w sezonie 2020/21, w którym regularnie punktował w Pucharze Świata i osiągnął pierwsze i jak do tej pory jedyne podium w swojej karierze. W tamtym sezonie uzbierał on 473 punktów w klasyfikacji generalnej, a najwyższą lokatą było 2. miejsce na turnieju w Zakopanem. To pozwoliło mu znaleźć się w drużynie na mistrzostwa świata w lotach (2020) i mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym (2021) – na obu tych imprezach zdobył brąz w rywalizacji drużynowej.
Po latach poznaliśmy tajemnicę Dawida Kubackiego. Stoch się wygadał
Niestety, jak nagle Stękała pojawił się w najlepszych zmaganiach skoczków narciarskich, tak nagle z nich zniknął. W kolejnym sezonie zdobył tylko 19 punktów w Pucharze Świata, w trzech następnych – ani jednego. O Stękale zrobiło się głośno na początku 2025 roku, ale z powodów nie sportowych, a osobistych – 30-latek ujawnił wówczas, że jest homoseksualny i jednocześnie podzielił się wielką tragedią, kilka tygodni wcześniej zmarł jego wieloletni partner.
Wielki powrót do polskiej kadry! Maciej Maciusiak ogłasza na LGP

Mimo niepowodzeń sportowych Andrzej Stękała wciąż się nie poddaje i rozpoczął przygotowania do kolejnego sezonu w kadrze B polskich skoczków. Teraz jednak podjął przy tym ciekawą decyzję i nowe wyzwanie – postanowił... założyć własny kanał na portalu YouTube, któremu nadał prostą nazwę „Andrzej Stękała Vlog”. Póki co pojawił się tam dopiero jeden film, na którym Stękała pokazał kulisy jednego z treningów polskiej kadry, więc można się spodziewać, że będą tam pojawiały się materiały związane właśnie z tym, jak od kuchni wygląda kariera polskiego skoczka.
Kamil Stoch odmówił Kubie Wojewódzkiemu. Wybuchła burza, teraz się tłumaczy