Iga Świątek zwycięstwem na kortach Wimbledonu przerwała złą passę, która trwała od turnieju French Open 2024. Polka przechodziła prawdziwy kryzys, ale zdołała to przezwyciężyć w Londynie. 24-latka w Montrealu nie pokazała się z najlepszej strony i odpadła w ćwierćfinale Clarą Tauson.
Walka w Cincinnati i US Open na horyzoncie
"Uraz nadgarstka, którego doznałam w Montrealu, był w ostatnich dniach wyzwaniem. Dałam z siebie wszystko, żeby być gotową na Cincinnati. Z pomocą mojej niesamowitej drużyny udało mi się wyjść na kort i skończyć wczoraj mecz. Wiele znaczyła rywalizacja mimo bólu, ale muszę słuchać swojego ciała. Skupię się na leczeniu, na byciu silniejszą i powrocie, gdy będę gotowa. Dziękuję, Cincinnati. Do zobaczenia wkrótce, Nowy Jorku" - napisała Marta Kostiuk w mediach społecznościowych.

Iga Świątek została zapytana o US Open. Wymowna odpowiedź
Po pierwszym zwycięstwie Świątek w Cincinnati z Anastazją Potapovą została zapytana o zbliżający się turniej US Open i słynny temat piłek, które zdaniem raszynianki są bardzo lekkie, co przeszkadza w wymianach.
- To prawda, że wygrałam US Open, ale przegrałam też kilka razy w drugiej lub trzeciej rundzie. Staram się więc zachować pokorę i pamiętać, że trzeba się do tych piłek dostosować, ponieważ same w sobie nie dają one żadnej przewagi - powiedziała Świątek, cytowana przez ubitennis.com.
- Są lekkie i bardzo różnią się od tych, którymi gramy na kortach ziemnych czy na Wimbledonie. Jedynym sposobem radzenia sobie z nimi jest skupienie się na maksymalnym przystosowaniu i zaakceptowaniu faktu, że będą uderzenia, które "wyślizgną się" z rakiety, starając się je jak najlepiej kontrolować - podsumowała.
Zmagania w ramach US Open rozpoczną się 25 sierpnia.