Iga Świątek po triumfie w Cincinnati wyrosła na główną faworytkę do triumfu w US Open. Jeszcze niedawno bukmacherzy wyżej oceniali szanse Aryny Sabalenki, ale teraz w ich notowaniach na czele stawki jest już Polka. Podobnie uważa legendarna Martina Navratilova. - Iga Świątek jest moim zdaniem faworytką. Może nie miała najlepszego lata, jednak Wimbledon i to, jak prezentowała się podczas całego tamtego turnieju oznacza, że dawna Iga wróciła – powiedziała Navratilova w rozmowie ze Sky Sports.
Iga Świątek o roli faworytki przed US Open
Co na to Iga Świątek? Polka w czasie konferencji prasowej przed US Open została zapytana o rolę faworytki.
- Szczerze mówiąc, nie sądzę, żeby nazywanie kogokolwiek faworytką miało sens - powiedziała Iga Świątek. - Tenis kobiecy nie jest nieprzewidywalny, ponieważ są zawodniczki, które nieustannie utrzymują się na szczycie i udowadniają, że mogą grać dobrze przez cały sezon. Ale jest wiele tenisistek, które grają naprawdę dobrze i mogą wygrać ten turniej. Przewidywałam się już do oczekiwań. Oczywiście po wygraniu tytułów turniejów one zawsze będą obecne.
Iga Świątek o relacjach z Wimem Fissettem
W trakcie turnieju w Cincinnati pojawiły się zdjęcia zrobione na treningu Igi Świątek. Fotoreporter uchwycił moment lekkiego spięcia między mistrzynią Wimbledonu a trenerem Wimem Fissettem. Iga wyglądała na zirytowaną. Być może właśnie dlatego teraz zapytano ją o relacje z belgijskim szkoleniowcem.
- Jestem trochę uparta i kiedy ktoś każe mi robić coś inaczej, niż jestem przyzwyczajona, potrzebuję dowodów, że to działa - komentowała Iga Świątek. - Muszę wyjść na kort i sprawdzić, czy to funkcjonuje, a jeśli tak, to przyjmuję te rady. Czasem potrzebuję kilku treningów, żeby to zrozumieć, a wtedy narzekam lub dyskutuję. Ale trener jest do tego przyzwyczajony i akceptuje mnie taką, jaka jestem. Mimo to myślę, że uczę się szybciej, a wszystko, co mi mówi, ma sens. Jeśli czegoś nie rozumiem, tłumaczy mi to na tysiąc różnych sposobów, aż w końcu mi się uda to pojąć.
Iga Świątek o postępach na kortach twardych
Współpraca z trenerem Wimem Fissettem daje świetne efekty na nawierzchniach, na których Iga Świątek do tej pory nie odnosiła sukcesów. Polka odniosła spektakularne triumfu na trawie Wimbledonu i teraz na szybkich kortach w Cincinnati. Jej zdaniem dobra forma na twardej nawierzchni to efekt ciężkiej pracy przed sezonem.
- Bardzo dobrze przepracowałam okres przedsezonowy i nauczyłam się wiele nowych rzeczy w Australii - podkreślała Iga Świątek. - Późniejszy sezon był trochę bardziej skomplikowany z różnych powodów i nie byłam w stanie wygrywać turniejów. Powiedziałabym, że po Roland Garros wróciłam do swojej dobrej formy i znów jestem sobą. Proces przyswajania wszystkiego, czego nauczyłam się w okresie przygotowawczym, jakby wrócił, i na pewno wykorzystam to na Wimbledonie i na kortach twardych w Cincinnati. Zobaczymy, co będzie dalej.
